Do Korei Południowej zbliża się tajfun Khanun. Towarzyszący żywiołowi silny wiatr może osiągać prędkość nawet 150 kilometrów na godzinę. Z powodu gwałtownej aury 36 tysięcy uczestników tegorocznego światowego zlotu skautów, w tym ponad 500 polskich harcerzy, zostanie ewakuowanych.
Około 36 tysięcy uczestników tegorocznego światowego zlotu skautów Jamboree zostanie ewakuowanych z powodu nadciągającego tajfunu Khanun. Autobusy przewiozą pochodzących ze 156 państw skautów z pola namiotowego w Saemangeum w południowo-zachodniej części kraju do przygotowywanych bezpieczniejszych lokalizacji - poinformowała w poniedziałek agencja Reutera.
- Lokalizacja zlotu się zmienia, ale sam zlot nadal trwa - powiedział Kim Sung-ho, wiceminister ds. zarządzania katastrofami i bezpieczeństwem. Meteorolodzy prognozują, że tajfun uderzy w czwartek. Towarzyszący mu wiatr może rozpędzać się do 150 kilometrów na godzinę.
Trudne warunki pogodowe utrudniały zlot skautów
Wywiezienie z obozowiska ponad 30 tys. osób zajmie około sześciu godzin, a ewakuacja zacznie się we wtorek rano - powiadomiła agencja AP. Władze intensywnie szukają miejsc w hotelach, szkołach i gmachach rządowych w stolicy i jej okolicach. Tajfun nie jest pierwszym problemem, z jakim z powodu pogody zmagali się organizatorzy zlotu. Obozowisko zostało przygotowane na terenie wydartym morzu, płaskim i pozbawionym drzew. Ulewy podtopiły jego część, a upały przekraczające 35 stopni Celsjusza powodowały udary cieplne. Pomoc medyczna była niezbędna dla nawet kilkuset osób dziennie. W rezultacie w piątek z obozowiska wycofali się skauci brytyjscy, których przeniesiono do hoteli, a w sobotę również skauci amerykańscy, którzy trafili do pobliskiej bazy armii USA. Wolontariusz z Ameryki Południowej powiedział dziennikowi "Korea Times", że jeszcze nie zdarzyło mu się widzieć na obozach tak częstych przypadków złego samopoczucia i wyjawił, że uczestnikom zalecono powstrzymanie się od umieszczania negatywnych komentarzy w mediach społecznościowych. Jamboree to międzynarodowy zlot skautowy organizowany przez Światową Organizację Ruchu Skautowego, który odbywa się co cztery lata. W wydarzeniu uczestniczą harcerze w wieku 14-17 lat. Tegoroczna edycja rozpoczęła się w ubiegłą środę i miała trwać do 12 sierpnia. W wydarzeniu uczestniczyła również delegacja 535 harcerek i harcerzy z Polski, która ma być gospodarzem kolejnego zlotu.
Polscy harcerze szykują się do ewakuacji
W komunikacie przekazanym w poniedziałek ZHP zapewnił, że komenda reprezentacji wraz z koreańskimi organizatorami i polskim konsulatem w Seulu "nieustannie monitorują sytuację i podejmują niezbędne decyzje, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom". Podkreślono, że mimo przechodzącej przez Koreę fali upałów "wszyscy są bezpieczni i zaopiekowani". Poinformowano, że, "w związku ze spodziewanymi bardzo silnymi opadami deszczu i wiatrem, będącymi skutkiem tajfunu Khanun, który może przejść przez Koreę w rejonie, gdzie znajduje się miasteczko zlotowe, uczestnicy opuszczą teren Jamboree wcześniej niż planowano". "8 sierpnia wszyscy uczestnicy udadzą się do wskazanych przez organizatorów bezpiecznych miejsc" - czytamy w komunikacie. "Transport do nowego, bezpiecznego miejsca rozpocznie się od godziny 8.00 rano. Harcerze będą odbierani w 40-osobowych grupach tak, aby reprezentacja całego kraju została przetransportowana do jednego miejsca" - przekazała rzeczniczka ZHP. Dodała, że "obecnie warunki na miejscu obozowania są dobre - trwa właśnie ciepła koreańska noc (w Korei Południowej jest o 7 godz. później, niż w Warszawie. Uczestnicy są spakowani i przygotowani do jutrzejszych wyjazdów".
Źródło: Reuters, PAP