Niecodzienne zadanie czeka robotników na jednej z plaż w Oregonie w północno-zachodnich Stanach Zjednoczonych. Przez najbliższe dni będą demontować japoński dok, który znalazł się na amerykańskim wybrzeżu. Kilkunastotonowa metalowa konstrukcja to pozostałość po ubiegłorocznym tsunami, jakie nawiedziło Kraj Kwitnącej Wiśni.
Fragment nabrzeża ma długość 20 metrów i jest wykonany z betonu i metalu. Do wybrzeży Stanów Zjednoczonych dopłynął 5 czerwca. Przez ten czas stał się atrakcją turystyczną plaży Newport w Oregonie.
Władze stanu postanowiły jednak pozbyć się plażowego intruza. Koszt demontażu to tysiące dolarów. Na początku robotnicy przetną dok na pięć części, a później przetransportują na złomowisko.
Płynący Harley Davidson
Dok to jedna z wielu "atrakcji" jakie napływają do Stanów Zjednoczonych z kierunku Japonii. Fragment nabrzeża to pozostałość po ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi i tsunami, jakie powstało w jego wyniku. Wśród nich znajdują się osobiste pamiątki poszkodowanych w katastrofie, jak np. motor Harley Davidson lub zupełnie zbędne i zużyte przedmioty.
Od ponad roku około 1,5 mln ton gruzu i śmieci po japońskiej katastrofie dryfuje po Oceanie Spokojnym w kierunku zachodnich wybrzeży Kanady i USA.
Trzęsienie ziemi
11 marca Japonię nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera. Wstrząsy wywołały gigantyczną falę tsunami. W elektrowni atomowej Fukushima I powódź spowodowała najpoważniejszy wypadek nuklearny od czasów katastrofy w Czarnobylu.
Na skutek trzęsienia i tsunami zginęło lub zaginęło co najmniej 21 tys. osób.
Autor: adsz/rs / Źródło: Reuters TV