Jak zachować się w przypadku spotkania z niedźwiedziem? Co zrobić, gdy staniemy z nim oko w oko? Dyrektor ogrodu zoologicznego w Gdańsku odpowiedział na te pytania we "Wstajesz i weekend".
Niedźwiedzie mogą być niebezpieczne dla ludzi, gdy zaskoczymy je w ich naturalnym środowisku. Tak było kilka dni temu w Bieszczadach, gdzie niedźwiedzica zaatakowała mężczyznę. Z licznymi obrażeniami trafił do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło w czwartek około godz. 16 w Bieszczadach w okolicy miejscowości Szczawne, u podnóży góry Suliła.
27-latek był mieszkańcem pobliskiego Czaszyna. Jak podała w czwartek wieczorem w rozmowie z TVN Meteo starsza aspirant Dominika Kopeć z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, mężczyzna spacerował po lesie, gdy nagle został zaatakowany przez niedźwiedzia. Była to samica wraz z dwójką młodych. Tutaj dowiesz się więcej.
Na antenie TVN24 na temat niedźwiedzi wypowiedział się dyrektor ogrodu zoologicznego w Gdańsku Michał Targowski.
Jak powiedział Targowski, zaatakowany mężczyzna mógł naruszyć strefę prywatności niedźwiedzi. W tym czasie matka z młodymi może wychodzić na spacery. Jeśli wyczuje ona intruza, czyli obcy zapach, może zaatakować, w trosce o dobro i bezpieczeństwo małego.
- Lepiej misia omijać, zresztą miś w sposób naturalny, on nas omija - powiedział Targowski. - On nie lubi człowieka, człowiek mu się źle kojarzy - zaznaczył dyrektor zoo.
Czy spotkanie z niedźwiedziem może być bezpieczne?
Jak radził Targowski, można udawać padlinę, ale do tego trzeba mieć stalowe nerwy. Pierwszy odruch to chęć ucieczki, a to, jak powiedział dyrektor ZOO, może jeszcze bardziej rozzłościć drapieżnika. Czasami niedźwiedź może się gwałtownie zatrzymać przed człowiekiem, by go nastraszyć. Wtedy nasza odporność psychiczna może tego nie wytrzymać.
- Niedźwiedzia trudno zauważyć - ostrzegł Targowski.
Porusza się po cichu, jego obecność może nas zaskoczyć. Specjalista radził, żeby gdy zobaczymy na świeżym śniegu ślady niedźwiedzia, zawrócić i udać się w bezpieczne miejsce. Niewykluczone jest, że on nas wtedy obserwuje, albo czuje, bo te zwierzęta mają doskonały węch. Mogą wtedy zaatakować.
- Zima jest specyficzna dla niedźwiedzi, bo w zasadzie powinny leżeć w gawrze i być w takim letargu, ale jak zima jest łagodna, to one wstają, wychodzą, są wtedy głodne, poddenerwowane, szukają pożywienia, więc właśnie o tej porze roku to spotkanie może być bardzo niewdzięczne - zaznaczył dyrektor zoo.
Samice chronią młode
Samica przebywa z młodymi nawet do trzech lat. Okres laktacji trwa 30 miesięcy. Niedźwiedzice są wtedy bardzo pobudzone, chronią te młode. Zimą niedźwiedzie powinny być w gawrze. Jednak jeśli zima jest łagodna, to one wychodzą na zewnątrz. Wtedy są one "trochę otumanione".
- Pierwsza rzecz, to szukają pokarmu - powiedział Targowski.
Jak podał dyrektor gdańskiego zoo, wiosną niedźwiedzie raczej oddalają się w bardziej niedostępne miejsca. Gdy spotkamy niedźwiedzia, należy zachować spokój.
- Ucieczka jest najgorsza, ucieczka prowokuje - ostrzegł Targowski. Ucieczka daje drapieżnikowi pewność siebie.
- Jak zwierzęta wyczują strach u swojej ofiary, potrafią być bezwzględne - podkreślił specjalista.
Niedźwiedzie brunatne występują w Bieszczadach, tam samotne wędrówki mogą być niebezpieczne. Niedźwiedzie nie powinny atakować grup ludzi, około 3-5 osób. Targowski radził, żeby zgłosić w schronisku samotne wyjście w góry. Należy pamiętać, że to są naturalne tereny dla tych zwierząt. To my jesteśmy intruzami w Bieszczadach, czy Tatrach.
Zobacz całą rozmowę tutaj:
Autor: AP/aw / Źródło: TVN24, TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: visualhunt.com