700 interwencji strażaków, dwie osoby lekko ranne, 65 budynków uszkodzonych - to bilans orkanu Fryderyka, który po przejściu nad Polską opuszcza granice naszego kraju. Premier Mateusz Morawiecki i szef MSWiA Joachim Brudziński w piątek rano odbierają meldunki na temat bieżącej sytuacji.
Wichura Fryderyka szalała w Polsce w czwartek i jeszcze w nocy z czwartku na piątek.
Prawie 700 interwencji strażaków, głównie z powodu setek powalonych drzew - takie dane podał w piątek rano w TVN 24 Paweł Frątczak, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej. Drzewa tarasowały drogi, a także przejazdy kolejowe. Zabezpieczano też uszkodzone budynki. Najwięcej interwencji było na terenie województw dolnośląskiego, wielkopolskiego, lubuskiego, śląskiego.
Inne skutki Fryderyki to dwie osoby lekko ranne - pasażerowie autobusów, które uległy wypadkom drogowym, 65 uszkodzonych budynków - w tym 45 mieszkalnych, a także ponad 55 tysiące odbiorców bez prądu - najwięcej w woj. wielkopolskim, zachodniopomorskim i łódzkim.
"W stałym kontakcie"
W piątek rano odbywała się odprawa premiera Mateusza Morawieckiego i szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego z przedstawicielami poszczególnych służb. Tematem narady miała być aktualna sytuacja pogodowa w kraju.
Z kolei o godz. 9 odbędzie się narada premiera Mateusza Morawieckiego z ministrami: obrony Mariuszem Błaszczakiem, zdrowia Łukaszem Szumowskim oraz energii Krzysztofem Tchórzewskim na temat sytuacji po przejściu orkanu Fryderyka - poinformowała rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
W piątek rano o sytuacji pogodowej i współpracy ze służbami wypowiedział się na Twitterze premier Mateusz Morawiecki. "Dziękuję wszystkim, którzy pracowali i pomagali tej nocy" - napisał szef rządu.
Razem z ministrem @jbrudziński na bieżąco monitorujemy sytuację w kraju w związku z orkanem #Fryderyka. Dziękuję wszystkim, którzy pracowali i pomagali tej nocy. O 8.00 narada z szefami @KGPSP, @PolskaPolicja oraz wojewodami. Priorytet - jak najszybsza pomoc poszkodowanym.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) January 19, 2018
Także resort spraw wewnętrznych i administracji zapewnił, że minister Brudziński jest na bieżąco informowany o sytuacji i przekazuje te informacje premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. "Minister jest w stałym kontakcie z komendantem głównym Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadierem Leszkiem Suskim, komendantem głównym Policji nadinspektorem Jarosławem Szymczykiem, szefem RCB Markiem Kubiakiem oraz wojewodami" - poinformował resort. Sam Brudziński podziękował późnym wieczorem na Twitterze funkcjonariuszom Straży Pożarnej, Policji, druhom Ochotniczej Straży Pożarnej oraz wszystkim służbom zaangażowanym w pomoc dotkniętym skutkami orkanu "Fryderyka". "Przed nami ciężka noc ale #damyradę" - dodał szef MSWiA.
Dziękuję wszystkim funkcjonariuszom @KGPSP @PolskaPolicja , druhom OSP oraz wszystkim służbom zaangażowanym w pomoc dotkniętym skutkami orkanu #Fryderyka. Przed nami ciężka noc ale #damyradę https://t.co/NC9JotW5hU
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) January 18, 2018
Brak prądu
"Na skutek wichur 55,6 tysiąca odbiorców (najwięcej w woj. wielkopolskim - 35 tys.; lubuskim - 11,8 tys.; łódzkim - 5,3 tys;)" - podało w czwartek po godz. 20 na Twitterze Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Trwało przywracanie energii elektrycznej w Wielkopolsce; problemem był jednak ciężki, mokry i zalegający śnieg.
Rzeczniczka prasowa Enei Operator Danuta Tabaka informowała przed godz. 22, że najgorzej było w okolicach Gniezna, Piły, Szamotuł i Wrześni. Awarie i problemy w dostępie do energii elektrycznej występowały także na terenie Wielkopolski obsługiwanym przez Energę Operator. W związku z gwałtownymi opadami śniegu nad regionem od godz. 16. w czwartek Państwowa Straż Pożarna odebrała ok. 100 wezwań w całym regionie.
- Interwencje związane były z opadami śniegu i śliską nawierzchnią. Około 40 zgłoszeń dotyczyło zerwanych linii energetycznych, a 35 powalonych drzew – powiedział Karol Kędziorski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Staży Pożarnej w Poznaniu.
Apel minister rodziny
O zwracanie uwagi na osoby, które w trudnych warunkach zimowej aury mogą być narażone na szczególne niebezpieczeństwo, zaapelowała minister rodziny Elżbieta Rafalska.
"W związku z nadciągającym nad Polskę orkanem oraz ostrzeżeniami przed opadami śniegu, silnym wiatrem oraz zamieciami apeluję o zwracaniu szczególnej uwagi na osoby, które mogą potrzebować naszej pomocy. Osoby starsze, samotne, bezdomne są najbardziej narażone na wychłodzenie organizmu" - napisała.
Zerwany dach na Dolnym Śląsku
Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, do godziny 22 strażacy interweniowali w regionie ponad 190 razy. - To były głównie wyjazdy do powalonych drzew - powiedział.
Najpoważniejsze zdarzenie miało miejsce w Stroniu Śląskim w powiecie kłodzkim. Wiatr zerwał tam dach z domu, w którym mieszka 15 rodzin. - Budynek został zabezpieczony, a mieszkańcom udzielono pomocy - dodał.
Najwięcej interwencji straż przeprowadziła w powiatach: zgorzeleckim, jeleniogórskim, lubańskim i lwóweckim. Tam też może być najwięcej awarii energetycznych. Według Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego bez prądu na Dolnym Śląsku pozostaje niemal 8 tys. odbiorców. Z powodu złych warunków atmosferycznych opóźnione są loty na wrocławskim lotnisku.
Kursowanie pociągów
Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. poinformował, że zgodnie z raportem na godz. 18 nie było zmian w komunikacji pociągowej spowodowanych warunkami atmosferycznymi.
Zapewnił, że PLK monitorują warunki atmosferyczne i sytuacje na sieci kolejowej. M.in. na najbardziej newralgicznych liniach w zachodniej i południowej Polsce odbywają się jazdy patrolowe, a dyspozytorzy PLK utrzymują jest stały kontakt z instytucjami odpowiedzialnymi za zarządzanie kryzysowe.
Wiatr zdmuchnął autobus pod Strzelcami Opolskimi
Do zdarzenia doszło na drodze między miejscowościami Dolna i Strzelce Opolskie. Jak poinformowała nas młodsza aspirant Paulina Porada, asystentka do spraw prasowo-informacyjnych Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Opolskich, silny poryw wiatru sprawił, że autobus został zdmuchnięty i wpadł do rowu. W środku znajdowały się trzy osoby, dwóch pasażerów i kierowca. Nie doznali żadnych obrażeń.
Jak zaznaczyła Porada, utrudnienia dobiegają końca, na miejscu jest już holownik.
- Na tę chwilę nie mam informacji o podobnych przypadkach w okolicy, ale rzeczywiście wiatr jest silny - dodała.
Podobny przypadek w Wielkopolsce
Tuż po godzinie 15 na drodze Grodzisk Wielkopolski-Wielichowo, między miejscowościami Zielęcin i Łubnica, autobus wypadł z drogi.
- Z tego co przekazał nam kierowca, wynika że do kolizji doszło przez trudne warunki na drodze oraz silny podmuch wiatru - mówi Kamil Sikorski z grodziskiej policji.
W autobusie było 28 osób dorosłych. To pracownicy jednej z lokalnych firm oraz kierowca. Jedną osobę przetransportowano do szpitala.
Od godz. 16.30 ruchem kierowała policja, a wszyscy pasażerowie zostali przewiezieni do sali wiejskiej w Łubnicy.
- Autokar został już podniesiony. Na drodze nie powinno być utrudnień - dodaje Sikorski.
Drugi wypadek
W Wielkopolsce doszło też do drugiego wypadku. W Otorowie na północny zachód od Poznania autobus wjechał do rowu, przewoził 40 dzieci, jednak nikomu nic poważnego się nie stało.
Jak podała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach młodsza aspirant Sandra Chuda, kierujący autokarem zjechał do rowu, aby uniknąć zderzenia z busem. Kierowca busa stracił panowanie nad pojazdem z powodu silnego podmuchu wiatru. Jak podała Chuda, jedna dziewczynka trafiła do szpitala z powodu bólu głowy.
Także w Górze Kalwarii w województwie mazowieckim przewrócił się autobus. Policja nie musiała interweniować.
W Poznaniu odwołane loty
Lotnisko w Poznaniu nie działało w ogóle przez około cztery godziny.
W Poznaniu odwołano cztery odloty - na lotnisko Londyn Stansted, do Warszawy, Frankfurtu i Monachium. Opóźnione zostały dwa odloty - do Tel Awiwu i Eindhoven. Jeśli chodzi o przyloty, to odwołano przyloty z Monachium i Frankfurtu, a opóźnione zostały te z Hurghady i Eindhoven.
Zakorkowane Gniezno
Popołudniowe śnieżyce sparaliżowały Gniezno i okolice na blisko godzinę. W kilku miejscach na podjazdach również w obrębie miasta stanęły TIR-y, zatrzymując ruch. Na niektórych odcinkach oblodzenie utrudniało także jazdę samochodów osobowych. Doszło do kilku kolizji, jak dotąd bez ofiar. Kilka miejscowości w okolicy Gniezna było bez prądu.
Problemy na lotnisku w Katowicach
W Katowicach - jak informowały służby prasowe Katowice Airport - ze względu na złe warunki atmosferyczne, w tym silny wiatr, dwa samoloty przekierowano z tego lotniska do Krakowa. Były to wieczorne rejsy linii Wizz Air z Dortmundu oraz Rzymu-Ciampino, które pierwotnie miały lądować w Katowicach o godz. 19. oraz po 20.
Nie tylko wiatr dawał się we znaki. Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra Łódź, Świnoujście, Międzyzdroje, Szczecin - to między innymi tam zawitała sroga zima.
Z powodu złych warunków atmosferycznych samolot lecący z Warszawy do Szczecina nie wylądował i został zawrócony. Nie wystartował też samolot ze Szczecina do Warszawy, jak informował Krzysztof Domagalski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Szczecin Goleniów.
Jak poinformował w rozmowie z TVN Meteo Domagalski, nad Szczecinem przeszła burza śnieżna z silnym wiatrem, z porywami do 60-70 km/h. Był to "chwilowy szkwał".
Posypywarki na ulicach Warszawy
164 posypywarki wyruszyły do akcji w Warszawie. Od godz. 18.40 zabezpieczali jezdnie. Kolejne działania Zarząd Oczyszczania Miasta zleci po analizie szeregu danych, w tym informacji o stanie nawierzchni ulic, aktualnych danych meteorologicznych i prognozy pogody. Zarząd Oczyszczania Miasta odpowiada za utrzymanie przejezdności tylko części warszawskich ulic, czyli tych, którymi kursują autobusy komunikacji miejskiej. Pozostałe oczyszczane są m.in. na zlecenie urzędów dzielnic.
Lotnisko Chopina odśnieża pasy
Pogoda miała też wpływ na działanie Lotniska Chopina.
- Port funkcjonuje normalnie, ale ze względu na duży opad śniegu może się zdarzać, że operacje będą realizowane z opóźnieniem. Chodzi o to, że na czas pracy pługów na pasach startowych samoloty muszą krążyć i czekać aż wszystkie maszyny opuszczą pas - wyjaśniał w czwartek Hubert Wojciechowski, rzecznik Lotniska Chopina i zapewniał, że "nie można mówić o żadnym zatorze". - Zadaniem naszych służb jest utrzymanie w pełnej gotowości obu dróg startowych. Jeśli śniegu będzie bardzo dużo - chociaż jednej - dodawał .
- Dzisiejsza sytuacja pogodowa na zachodzie Europy trochę pokomplikowała nasz rozkład rejsów - powiedział Adrian Kubicki, rzecznik PLL LOT. - Musieliśmy przekierować rejs, który miał wylądować w Amsterdamie, ale ze względu na silne podmuchy wiatru i zamknięcie tego lotniska, ten rejs wylądował w Brukseli, pasażerowie dojechali do Amsterdamu autobusami - wytłumaczył Kubicki.
Autor: map,AP,rzw / Źródło: tvn24