Zniszczone drogi i pola uprawne, zalane domy mieszkalne, szpitale i szkoły. Tajfun Nesat zabrał życie 18 osobom. 35 wciąż uważa się za zaginione.
Powoli Filipińczycy zaczynają usuwać skutki przejścia tajfunu. Służby ratownicze starają się przywrócić prąd ponad milionowi domostw, usuwają powalone drzewa i zniszczone samochody.
Sytuacja w slumsach
Przez sztormy i powodzie nękające wybrzeże, swoje domy musiało opuścić prawie 53 tysiące ludzi. Ewakuowani zostali między innymi mieszkańcy ubogiej dzielnicy Manila Tondo położonej niedaleko falochronu.
- Nasz dom został zmyty przez olbrzymią falę, która niosła ze sobą śmieci. Fala nie mogła poruszać się w innym kierunku, ponieważ blokuje ją statek. Musiała uderzyć w nasz dom, który się zawalił i został pogrzebany w śmieciach. Teraz nie mamy miejsca do spania – powiedziała jedna z mieszkanek Manila Tondo.
Wielu mieszkańców slumsów zabrało się do zbierania śmieci. Część z nich zbudowała z tego co akurat miała pod ręką prowizoryczne domy.
- Mamy nadzieję, że wszyscy poszkodowani przez tajfun uzyskają pomoc. Nasz dom został całkowicie zniszczony. Liczymy na choć trochę wsparcia - mówi Eonedes Cajes, bezrobotny ojciec siedmiorga dzieci, mieszkający na terenie slumsów od 10 lat.
Spustoszone przedmiścia stolicy
Na przedmieściach stolicy Filipin, w Marikinie, rzeki znacznie przekroczyły swój poziom zalewając okoliczne gminy i zmuszając 5 tysięcy ludzi do ewakuacji.
Szkoły i urzędy posłużyły za tymczasowe schronienie dla setek osób, które często nie mają dokąd wrócić. Inni zaczęli już sprzątanie swoich domów.
Szerzą się choroby
Wolontariusze Czerwonego Krzyża donoszą o przypadkach zachorowań, zwłaszcza wśród dzieci.
- Ci, którzy opuścili centrum ewakuacji, czekają na pomoc od rządu. Wielu z nich cierpi z powodu chorób - mówi Rowi Jimano z Czerwonego Krzyża.
Według wstępnych szacunków tajfun będzie kosztował filipiński rząd około 2,3 miliona Dolatów, w tym 374 tysiące zostanie przeznaczonych na samo rolnictwo.
Nesat idzie na Chiny
Tajfun Nesat uderzył w Filipiny z prędkością dochodzącą do 170 km/h. Towarzyszyły mu opady ulewnego deszczu. Swoim zasięgiem objął 650 kilometrowy pas. Potem przesunął się nad morze. Najprawdopodobniej uderzy w południową część Chin – w czwartek lub w piątek.
Tworzy się kolejny tajfun
To nie koniec cyklonowych "atrakcji". Na Pacyfiku tworzy się kolejna tropikalna burza Nalgae, która według synoptyków z Weather Underground może pojawić się na Filipinach już w przyszłym tygodniu.
Autor: usa/ms / Źródło: reuters, pap