Elektrometeory na niebie nad Hornsundem

Zorza polarna zaobserwowana w lutym nad Hornsundem
Zorza polarna zaobserwowana w lutym nad Hornsundem
Fotometeory i elektrometeory - to nie nazwy obiektów z kosmosu, które mogą spaść na Ziemię. Chodzi o zjawiska atmosferyczne inne niż chmury. O tym, co powstaje z gry światła w kroplach wody i kryształkach lodu na niebie, opowiadają naukowcy z Polskiej Stacji Polarnej na Spitsbergenie. Opowieść dopełniają zjawiskowe zdjęcia.

W trakcie całorocznej pracy w stacji badawczej naukowcy obserwują różne zjawiska atmosferyczne. Wszystkie inne niż chmury nazywa się ogólnie meteorami, ale różnią się one od siebie w zależności od sposobu i miejsca powstawania.

- Dzieli się je na cztery grupy: hydrometeory (do których należą między innymi deszcz, mżawka, śnieg, mgła), litometeory (np. dymy, zamieć piaskowa, wiry pyłowe), fotometeory (np. halo, wieniec, iryzacja) oraz elektrometeory (między innymi zorza polarna) - wyjaśnia Tomasz Wawrzyniak, meteorolog z Polskiej Stacji Polarnej Hornsund.

Wszystkie barwy tęczy

Do najpiękniejszych należą te z dwóch osatnich grup. Piękne efekty tworzą nawet takie, które dobrze znamy.

- Gdy światło Słońca lub Księżyca odbija się na kroplach wody (deszczu, mżawki, mgły), ulega rozbiciu i rozszczepieniu, można wtedy obserwować tęcze - pisze Wawrzyniak. - W tęczy głównej barwa fioletowa występuje po stronie wewnętrznej, czerwona – po zewnętrznej. Tęcza biała tworzy się na mgle lub zamgleniu - dodaje.

Pierścień halo, kurtyny Aurory

Gdy światło Słońca lub Księżyca załamuje się na kryształkach lodu chmur wysokich (zwykle Cirrostratus) można zaobserwować pierścień halo. Było on widoczny nad Hornsundem w sobotę.

Fotometeory i elektrometeory nad Polską Stacją Polarną Hornsund

Autor: js/mj / Źródło: Kontakt Meteo/Polska Stacja Polarna Hornsund

Czytaj także: