Snopy iskier z nieba, ogień spod kół i piekielna temperatura - tak teraz jeździ się po Australii. Mimo spadku temperatury spora część kontynentu wciąż płonie. To już kolejny dzień pożarów i nic nie jest w stanie ich powstrzymać.
W środę temperatura w Australii lekko spadła. Nie poprawiło to niestety sytuacji pożarowej w kraju. Płonie pięć z sześciu stanów. Najmocniej w ciągu ostatnich 24 godzin Nowa Południowa Walia.
Przywódca opozycji Tony Abbott wybrał się tam na oględziny terenu. Kilometrami jechał przez trawione ogniem lasy w między Canberrą a Sydney. Żywioł wznieciły ekstremalnie wysokie temperatury.
Wyjątkowo gorące lato
Meteorolodzy ostrzegali jeszcze w zeszłym roku, że Australię czeka w tym sezonie wyjątkowo gorące lato, spowodowane globalnym wzrostem temperatur i końcem chłodniejszych lat w tej części świata.
Alarmują też, że w weekend sytuacja ma się pogorszyć, bo temperatura znów znacząco wzrośnie. Ogromne pożary szaleją w Australii od kilku dni. Największe zniszczenia spowodowały w Tasmanii i Nowej Południowej Walii.
Autor: mm/mj/rs / Źródło: Reuters TV