Dorsz - pozycja numer jeden we wszystkich smażalniach. Unikaj go jak ognia, bo w wakacje obowiązuje zakaz połowu tych ryb. Na talerzu dostaniesz jedynie mrożoną wersję. O tym, jakie ryby wybierać na wakacjach opowiada blogerka kulinarna Beata Mieczkowska-Miśtak.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE?
Zakaz połowu dorsza na środkowym i wschodnim Bałtyku obowiązuje od początku lipca do końca sierpnia. Obejmuje on tylko duże jednostki. Kutry do 8 metrów długości mogą wypływać na połów bez żadnych ograniczeń, a łodzie między 8 a 12 merów jedynie pięć dni w miesiącu.
Zatem o świeżego dorsza w wakacje będzie trudno. Jeśli nie dorsz, to co?
- Bałtyckie łososie, flądry, śledzie, świeże makrele - mówi Mieczkowska-Miśtak.
Jak jeść ryby?
Po ryby sięgamy coraz częściej, nie tylko podczas wakacji nad morzem. Po czym poznać, że są świeże? Po zapachu. - Świeże ryby nie śmierdzą, nie mają zapachu, świeże ryby pachną - przekonuje blogerka kulinarna.
Jak jeść świeże ryby. Najlepiej na surowo z cytryną, ale to wersja ekstremalna. Najsmaczniejsze są ryby na parze, pieczone czy wędzone. Jeśli smażone, to na patelni teflonowej lub ceramicznej. Do ryb najlepiej zjeść sałatkę lub surówkę. Unikajmy panierowanych ryb. Dlaczego? Bo nie dość, że są bardziej kaloryczne, to jeszcze panierka zabija smak.
Ile to kosztuje
Wbrew pozorom ryby nie są takie drogie. Słono zapłacimy za łososia bałtyckiego czy węgorza, ale kilogram śledzia nad Bałtykiem to już koszt 8 zł.
Autor: mar/rp / Źródło: TVN Meteo Active