Lasy płoną nie tylko w Portugalii i Hiszpanii. - W Polsce w tym roku strażacy wyjeżdżali ponad dwa i pół tysiąca razy, a upały dopiero przed nami - poinformował na antenie TVN24 rzecznik Państwowej Straży Pożarnej Paweł Frątczak.
Pożar, który wybuchł w sobotę wieczorem w południowej Hiszpanii, nie ustaje. Ewakuowano ponad 2000 osób, 450 wciąż czeka na powrót do domu. Jest wiele dowodów, że do "powstania pożaru w prowincji Huelva przyczynił się człowiek" - twierdzi szefowa regionalnych władz Andaluzji Susana Diaz.
Pożar lasu trudno opanować
Dogaszanie pożaru lasu trwa niekiedy kilka dni. Rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej zwrócił uwagę na to, że w lasach nie ma sieci hydrantowej, dlatego wodę trzeba dowozić lub korzystać ze zbiorników naturalnych.
- Ja trochę nie wierzę w przypadkowe zaprószenie ognia - powiedział Paweł Frątczak, odnosząc się do informacji, że do powstania pożaru w prowincji Huelva przyczynił się człowiek. Jak podał, w Polsce dziewięć na dziesięć pożarów lasu powoduje człowiek. W tym roku strażacy wyjeżdżali do pożarów lasów ponad dwa i pół tysiąca razy, z czego tylko w czerwcu aż ponad 800. - A upały przed nami - przestrzegł. W tym roku wykryto i ujęto sprawców kilku pożarów. Grozi im za to do kilku lat więzienia.
Jak się zachować podczas pożaru
Frątczak wyjaśniał, że południe Europy jest narażone na pożary lasów ze względu na temperatury w lecie i rodzaj zalesień. Podczas pożaru należy powściągnąć ciekawość i chęć filmowania i podporządkować się poleceniom personelu hoteli i przedstawicieli służb.
Autor: rp/map / Źródło: tvn24