Co może zrobić astronauta, który zerwał się z uprzęży, mocującej go do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej? Niewiele. Nie ma procedury, której przestrzeganie mogłoby go ocalić. Może jedynie orbitować, podziwiając widoki i popijając wodę.
W kosmosie na astronautów czeka wiele niebezpieczeństw, zwłaszcza gdy wychodzą poza szczelne moduły Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Zagrażają im nie tylko niewielkie skały, mknące z ogromną prędkością przez przestrzeń, lecz także niedoskonałości własnego sprzętu.
Linka i silniczek
Wychodząc poza bezpieczne, szczelne moduły ISS (Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) astronauci są zabezpieczeni tzw. smyczami. To one utrzymają ich w miejscu, nie pozwalając im odlecieć w bezmiar przestrzeni kosmicznej.
Astronauci mają na plecach również silniczki odrzutowe, pozwalające im szybko przemieszczać się z miejsca na miejsce. Objetość zbiornika z paliwem jest jednak niewielka.
Co więc się stanie, jeśli kosmonauta "zerwie się ze smyczy" i zacznie dryfować w przestrzeni kosmicznej? Jakie są procedury postępowania w takiej sytuacji?
Marne szanse
Jak przyznają naukowcy, szanse przeżycia są niewielkie, a procedury jako tako nie istnieją.Astronauta może próbować złapać luźną linkę asekurującą lub jakiś element stacji albo liczyć na pomoc kolegi. Może także próbować przemieścić się w pobliże stacji za pomocą silniczka, jaki jest umieszczony na jego plecach.
Jeśli wszystkie metody zawiodą, jest skazany na dryfowanie, aż skończy mu się zapas powietrza - co nastąpi po mniej więcej 7,5 godzinach. W tym czasie nie zabraknie mu wody; może ją popijać przez słomkę.
Na szczęście jeszcze nigdy nie zdarzyła się sytuacja, by którykolwiek astronauta odczepił się od asekurujących lin i odleciał w kosmos. Dotychczas najgroźniejszą sytuacją był przeciek wody do wnętrza kasku Luki Parmitano.
Autor: mb/mj / Źródło: Pop Sci
Źródło zdjęcia głównego: ESA/NASA