2 cm wysokości i 1 cm grubości mają stuletnie drzewa w Arktyce. Takich okazów szukają pod śniegiem dendrolodzy z Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie. Być może w słojach takich mikrodrzewek uda się odnaleźć ślady zmian klimatu.
"Dziwić może obecność dendrochronologów w Polskiej Stacji Polarnej, przecież w tundrze nie ma drzew" - piszą polarnicy na profilu Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Kontakcie Meteo. I zaraz sami tłumaczą, czym zajmują się na Spitsbergenie badacze tej specjalizacji. Okazuje się, że drzewa tam rosną, tylko mają inną postać niż ta, do której się przyzwyczailiśmy.
Drzewo wystawało tylko 2 cm nad gruntem
"Poszukiwania drzew rozpoczęliśmy, rozgrzebując śnieg. Po chwili ujrzeliśmy niewielki zielony pęd wierzby polarnej wystający 2 cm ponad powierzchnię gruntu, a z gleby wydobyliśmy rozłożyste kłącza" - relacjonują polarnicy.
Mimo niewielkich rozmiarów drzewo okazało się interesującym obiektem badań. "Ta niewielka roślina, której grubość zdrewniałego pędu wynosiła zaledwie 1 cm, ma niemal 100 lat, ponieważ tyle naliczyliśmy słojów!! - wyjaśniają naukowcy.
I już mają kolejne zagadnienia do dalszych badań: "Jakie informacje dotyczące zmian środowiskowych w przeszłości skrywane są przez maleńkie drzewa rosnące w tundrze? Czy możliwa jest np. rekonstrukcja klimatu przy wykorzystaniu analizy przyrostów rocznych małych drzew? Ano, zobaczymy".
Autor: js/rs / Źródło: Kontakt Meteo