Górnicze prace w kopalni wapienia w Maastricht przerwało niezwykłe znalezisko. Koparka natrafiła najpierw na wielki ząb, a potem kolejne skamieniałe części 13-metrowego szkieletu prehistorycznego gada. Pozostałości mozozaura - jednej z największych ziemskich jaszczurek - trafią do miejskiego muzeum.
Mozazaury to wymarłe morskie gady, jedne z największych jaszczurek w dziejach. Żyły w czasach dinozaurów, nieco ponad 65 mln lat temu, na terenach obecnych Belgii, Holandii, Szwecji, a także częściowo USA (Dakota Południowa i New Jersey), Afryki, Nowej Zelandii i być może Japonii. W tym okresie rejon dzisiejszego Maastricht zalewało płytkie morze tropikalne.
Rekiny rozszarpały jaszczura
Skamielinę pierwszy dostrzegł operator koparki pracującej w kopalni. W pewnym momencie zobaczył ogromny ząb. Po tym odkryciu właściciel kopalni - poducent cementu ENCI - zarządził wstrzymanie prac i powiadomił Muzeum Historii Naturalnej w Maastricht.
Fragmenty około 13-metrowego szkieletu są rozrzucone po dość sporym obszarze kopalni. - Widzimy tu rozrzucone kości, to nie jest kompletny szkielet. To dlatego, że martwe zwierzę skończyło na dnie morza. Dotarły do niego rekiny, które zaczęły rozrywać truchło - wyjaśniła paleontolog Anne Schülp, która pracuje na miejscu nad odnalezieniem poszczególnych części i odtworzeniem szkieletu. Według dotychczasowych ustaleń należał do najstarszego znanego przedstawiciela grupy Mosasaurus hoffmanni albo pokrewnej.
W święta trafi na wystawę?
Odnalezione fragmenty - w tym ogromna szczęka z zębami - przeniesiono do muzeum, gdzie owinięte w wełniane koce zostały złożone w podziemiach. Wymagają ostrożnego traktowania, bo kości są bardzo wrażliwe, a glina, która je oblepia - krucha.
Przedstawiciele muzeum mają nadzieję, że cały szkielet uda się wydobyć i oczyścić do Bożego Narodzenia, więc być może w święta uda się go zaprezentować na wystawie obok innego mozazaura znalezionego w Maastricht w 1998 r.
Autor: js/ŁUD / Źródło: Reuters TV