Co najmniej siedem osób zginęło w trzęsieniu ziemi w chorwackim mieście Petrinja. 26 osób zostało rannych. - Miasto jest zniszczone, nie można w nim mieszkać - mówił burmistrz Darinko Dumbović. Wstrząsy miały magnitudę 6,4, były odczuwalne w wielu europejskich krajach.
W wyniku wtorkowego trzęsienia ziemi w Chorwacji zginęło siedem osób. Najbardziej ucierpiało miasto Petrinja w żupanii sisacko-moslawińskiej w środkowej części kraju.
"Choć przeczesywanie ruin wciąż trwa, to z przykrością musimy już poinformować o zgonach: dziewczynki w Petrinji i pięciu mężczyzn w Majske Poljane. Co najmniej sześć osób zostało ciężko rannych, a 20 to lżej poszkodowani. Myślimy o rodzinach ofiar i rannych" - napisały miejscowe służby medyczne na Twitterze.
Zginął organista
Siódmą ofiarą śmiertelną jest organista z kościoła św. Mikołaja w Żażinie, który niemal kompletnie zawalił się w rezultacie wtorkowego wstrząsu podziemnego. Obiekt został częściowo uszkodzony w poniedziałek podczas pierwszego trzęsienia w tym rejonie, które nie pociągnęło za sobą ofiar śmiertelnych.
Miejscowe służby ratownicze twierdzą, że w czasie wtorkowego trzęsienia w kościele przebywało kilka osób, które sprzątały świątynię po wstrząsach z poprzedniego dnia. Wcześniej na drzwiach budynku powieszono informację o zakazie wstępu do środka z powodu grożącego tam niebezpieczeństwa, związanego z uszkodzeniami konstrukcji.
- Mężczyzna nie miał szans, gdy runęły strop i dzwonnica - mówił jeden ze strażaków o zabitym organiście - Pozostałym udało się uciec, jedna osoba została ranna w nogę, zabrano ją do szpitala, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodał.
"Miasto jest zniszczone, nie można w nim mieszkać"
- To jest jak Hiroszima, nie ma połowy miasta - relacjonował w wypowiedzi dla dziennika "24sata" burmistrz miasta Darinko Dumbović. - Miasto jest zniszczone, nie można w nim mieszkać - opisywał Dumbović.
Trzęsienie ziemi, które nawiedziło Chorwację po południu, miało magnitudę 6,4 - wynika z danych niemieckiego ośrodka GFZ (GFZ Helmholtz Centre Potsdam), a ognisko wstrząsów znalazło się na głębokości 10 kilometrów.
Wstrząs wystąpił w odległości 3 km od liczącego ponad 15 tys. mieszkańców miasta Petrinja, 47 km na południe od Zagrzebia, gdzie przestraszeni ludzie wybiegali na ulice.
"Wiem, że to tragedia"
Publikowane w mediach społecznościowych materiały wideo z Petrinji pokazują znaczne zniszczenia, w tym zawalone dachy budynków, zniszczone samochody, przerażonych i zrozpaczonych ludzi. Według lokalnych władz zniszczona jest duża część centrum miasta. Na filmach widać m.in. ratowników wyciągających spod gruzów okaleczonych, ale żywych ludzi. - Odbudujemy wszystko. Na razie będziemy musieli znaleźć alternatywne zakwaterowanie, bowiem część mieszkańców miasta będziemy musieli usunąć stąd ze względu na niebezpieczeństwo. Wiem, że to tragedia - przekazał chorwacki premier. Wyraźnie poruszony tragedią był prezydent Zoran Milanović. - To okropne - powiedział. - Stracone jest życie jednego dziecka. W zeszłym roku silne trzęsienie ziemi miało miejsce w Durres w Albanii, mam nadzieję, że tu nie będzie tak wielu zabitych. Ale jedno życie to już dużo - mówił szef państwa i także zapewnił o państwowej pomocy przy odbudowywaniu miasta.
Wyrazy współczucia i wsparcie
Wyrazy współczucia wyrazili szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel. "Uważnie śledzimy sytuację po niszczycielskim trzęsieniu ziemi. Nasze myśli kierują się w stronę rannych i pracowników pierwszej linii. W tym trudnym czasie Unia Europejska oferuje pełne wsparcie i pomoc mieszkańcom Chorwacji i premierowi Plenkoviciowi" - napisał Michel na Twitterze.
Pomoc obiecali także premier i prezydent Słowenii - Janez Jansza i Borut Pahor. W ich kraju w związku z trzęsieniem zapobiegawczo wstrzymano prace elektrowni atomowej w Krszku na południowym wschodzie.
- Elektrownia jest w trybie bezpiecznym bez żadnych konsekwencji dla środowiska. Wszystkie systemy działają normalnie. Przeprowadzimy systematyczne kontrole urządzeń i systemów oraz zaplanujemy powrót do eksploatacji w ciągu 24 godzin - poinformował dyrektor elektrowni Stane Rozman.
Wstrząsy w kilkunastu krajach
Wstrząsy były odczuwalne w całej Chorwacji, a także daleko poza jej granicami.
Jak przekazał słowacki Instytut Nauk o Ziemi, odnotowano je w Bratysławie i jej okolicach, a także w miejscowościach na zachodzie i południu kraju. Przedstawiciel Instytutu Kristian Csicsay powiedział agencji TASR o 50 zgłoszeniach wstrząsów ze stolicy Słowacji oraz Nitry, Trnawy, Trenczyna, Komarna i Nowych Zamków. Większość z nich dotyczy mieszkańców wyższych pięter budynków.
Według strażaków z regionu Bratysławy nie odebrano zgłoszeń o szkodach. Z centrum zarządzania służb ratunkowych poinformowano tylko o większej niż zazwyczaj liczbie telefonów od mieszkańców. Także służby policyjne w sieci społecznościowej podają, że nie ma informacji o konsekwencjach wstrząsów.
Według danych USGS wstrząsy były odczuwalne również na Węgrzech, w Austrii, w południowych Niemczech, Bośni i Hercegowinie, Czarnogórze, Czechach, Rumunii, Słowenii i Serbii, a także w dużej części Włoch, od Bolzano na północy, po Neapol na południu.
Drugie w tym tygodniu
W poniedziałek, w tym samym miejscu Chorwacji również doszło do trzęsienia - miało magnitudę 5,2.
Do jednego z poważniejszych trzęsień doszło w marcu. Pojawiło się w Zagrzebiu i miało magnitudę 5,3. Zginęła jedna osoba, a 27 osób zostało rannych.
Wtorkowy wstrząs jest prawdopodobnie jednym z najsilniejszych w historii kraju. W 1880 r. Zagrzeb nawiedziło trzęsienie o podobnej magnitudzie, nazwane "wielkim wstrząsem".
Autor: kw,ps/dd / Źródło: PAP, Reuters