35-letni gdańszczanin, który nie powinien nawet siadać za kierownicą, prowadził pojazd, który nie powinien poruszać się ulicami miasta. W dodatku mężczyzna był pod wpływem narkotyków i wiózł kilkuletnie dziecko.
We wtorek wieczorem na ul. Na Stoku w Gdańsku funkcjonariusze drogówki zatrzymali do kontroli 35-latka z Gdańska kierującego fordem fiesta. - Podczas interwencji i po sprawdzeniu danych kierowcy, który autem podróżował ze swoim siedmioletnim synem, okazało się, że mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych ważny do lutego 2022 roku – opisuje interwencję nadkomisarz Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Z kolei fiesta od trzech lat nie miała ważnych badań technicznych i wykupionego obowiązkowego ubezpieczenia. - Funkcjonariusze zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu, a o braku obowiązkowego ubezpieczenia zostanie poinformowany Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który za takie niedopełnienie obowiązku przewiduje karę do 5200 złotych – zapowiada nadkomisarz Ciska.
Biały proszek w woreczku
W policyjnej bazie danych 35-latek figurował jako notowany wcześniej za przestępstwa narkotykowe, więc funkcjonariusze postanowili przeszukać auto i zbadać kierowcę na zawartość nielegalnych substancji odurzających.
– Policjanci znaleźli dwa woreczki strunowe z białym proszkiem, najprawdopodobniej amfetaminą. Wstępne badanie kierującego testerem na obecność narkotyków potwierdziło, że 35-latek był też pod wpływem środka odurzającego – przekazuje Ciska.
35-latek w rozmowie z policjantami sam przyznał się, że wcześniej zażywał amfetaminę i palił marihuanę. Jego krew pobrano do badań laboratoryjnych. Zbadany zostanie także biały proszek znaleziony przy mężczyźnie.
Samochód został zarekwirowany i odholowany na policyjny parking, a siedmiolatek trafił pod opiekę matki, która jechała przed 35-latkiem innym samochodem. Mężczyźnie prawdopodobnie dziś postawione zostaną zarzuty.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Gdańsku