Polacy ubierali się tak, jak ona tego chciała. Mężczyźni nosili "habity", kobiety "trumniaki". Przez jej kreacje nieraz dochodziło do rękoczynów. Barbara Hoff - projektantka, wyrocznia mody i dziennikarka pojawi się w Gdyni podczas pierwszej wystawy poświęconej jej projektom, które pokochali Polacy.
Barbara Hoff to kobieta instytucja, która pokolorowała szarą, socjalistyczną rzeczywistość w Polsce. To ona podpowiadała naszym babciom i mamom, jak modnie się ubrać.
A wszystko to w czasach, gdy żeby coś kupić, trzeba było stanąć w długiej kolejce. W czasach, gdy wszystkiego brakowało. Kobiety marzyły o kreacjach takich, jak na Zachodzie. Ona im to dawała. Jak?
Tego będzie można się dowiedzieć podczas pierwszej w Polsce wystawy poświęconej najsłynniejszej, polskiej projektantce w Muzeum Miasta Gdyni.
- Nasza wystawa przypomni niezwykle ciekawą drogę projektową Barbary Hoff, obejmującą swym zakresem ponad połowę XX wieku. Poznamy ją jako trendsetterkę, czyli prekursorkę trendów. Zobaczymy jej pierwsze modowe propozycje w nurcie DIY („zrób to sam/a”- red.), w tym słynny już przepis na trumniaki, czyli najmodniejsze baleriny zrobione z tenisówek. Dostrzeżemy trendwatcherkę – obserwatorkę trendów, która opisując modę z ulic i wybiegów Paryża czy Londynu, w "korespondencjach własnych" dla "Przekroju" przekazywała wiedzę o tym, co aktualnie nosi się na świecie - opowiada Weronika Szerle, kurator szóstej wystawy z cyklu "Polskie Projekty Polscy Projektanci".
"Modna masówka"
Trudno zliczyć wszystkie wskazówki i modowe podpowiedzi, które Hoff opublikowała przed laty na łamach "Przekroju". W latach 70. wieku stworzyła własną markę odzieżową Hoffland. Ubrania sprzedawano w Juniorze w Domach Towarowych Centrum.
- To była pierwsza popularna marka odzieżowa w Polsce, która w nazwie zawierała nazwisko projektantki. Hoffland stał się dla milionów Polaków synonimem "modnej masówki". Każdy chciał mieć zaprojektowaną przez nią pikowaną kufajkę czy popularną koszulę "dziadka" z tak modną stójką zamiast kołnierzyka - mówi Szerle.
To za jej sprawą mężczyźni chętnie nosili "habity", czyli sportowe bluzy z kapturem.
Hoff w każdym calu sama dbała o markę. Jak radziła sobie w trudnej socjalistycznej rzeczywistości?
- To niezwykła kobieta, która realizowała swoje projekty od początku do końca. Sama mówi, że projektowanie to zaledwie jeden procent jej pracy. Hoff osobiście wybierała i załatwiała materiały, a to nie było łatwe. Jeździła po całej Polsce po fabrykach, spółdzielniach i zakładach odzieżowych w poszukiwaniu materiałów, nici, guzików. Dbała o każdy detal wykończenia. Nikt nie pracował z takim zaangażowaniem jak ona, całymi dniami, siedem dni w tygodniu, bez urlopu. Bo oprócz ciuchów był do napisania jeszcze felieton do „Przekroju" - tłumaczy Szerle.
Barbara Hoff pojawi się 6 lipca o godz. 19 na wernisażu wystawy poświęconej jej twórczości w Muzeum Miasta Gdyni. 7 lipca o godz. 14 weźmie udział w oprowadzaniu kuratorskim po wystawie, a 8 lipca o godz. 20 opowie o modzie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum prywatne Barbary Hoff