Właściciele prywatnych działek w Gdyni, na których od 80 lat istnieje dzikie osiedle zwane potocznie "Pekinem", mają dość i chcą pozbyć się niechcianych lokatorów. Trwają eksmisje i wyburzanie pustostanów.
Domy na gdyńskim osiedlu są sukcesywnie wyburzane, a mieszkańcy eksmitowani. Właściciele prywatnych działek chcą pozbyć się lokatorów domów i baraków budowanych tam od kilkudziesięciu lat, bo teren, jaki zajmują, będzie bardziej wartościowy.
Dotychczas mieszkańcy "Pekinu" musieli płacić właścicielom terenu czynsz za dzierżawę ziemi - ten w ciągu ostatniego roku kilkukrotnie był podnoszony. Teraz lokatorzy dostali informację, że muszą się wyprowadzić.
- Jak płaciliśmy 500 złotych za dzierżawę, to było spokojnie, mogliśmy mieszkać. Raptem mówią, że mamy się wynosić - mówi jedna z mieszkanek "Pekinu".
- Trwają eksmisje, co chwilę przychodzą osoby upoważnione przez właścicieli do tego, żeby "czyścić" ten teren - informuje Daniel Stenzel, reporter TVN24.
Dzikie osiedle
Gdyński "Pekin" to 12-hektarowe dzikie osiedle w atrakcyjnej lokalizacji nieopodal portu morskiego, zaczęło powstawać już przed wojną. Są tam zarówno zawalające się pustostany i baraki jak i zadbane domy, o które ich właściciele dbają. Nikt oficjalnie nie chce szacować ile osób żyje w tym miejscu. W wielu przypadkach nie wyjaśnione są kwestie własności zbudowanych tam domów.
O tym jakimi sposobami właściciele terenu próbują pozbyć się mieszkańców pokazali marcu reporterzy magazynu UWAGA!TVN. Pełnomocnik właścicieli działek przyznaje w materiale, że uszkadzają opuszczone już budynki, by nikt inny się tam nie wprowadził.
- Teraz trzeba to zrobić tak, żeby tu już nikt więcej nie mógł zamieszkać - mówił Arkadiusz Związek.
Pełnomocnik właścicieli zwracał też uwagę na to, że wielu mieszkańców mimo nakazu eksmisji nadal mieszka w tym miejscu, bo w mieście brakuje lokali socjalnych.
Autor: md / Źródło: tvn24, Uwaga! TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24