Na terenie wsi Wiejkowo (woj. zachodniopomorskie) znajduje się grób króla wikingów Haralda Sinozębego Gormssona - deklaruje grupa naukowców, która dokonała odkrycia dzięki wykorzystaniu technologię LiDAR, pozwalającej sprawdzić, co znajduje się pod powierzchnią ziemi. Władca żył w X wieku naszej ery i przypisuje mu się zjednoczenie krajów skandynawskich. Przydomek króla sprzed tysiąca lat został wykorzystany przez twórców bezprzewodowej technologii Bluetooth.
Wiejkowo to niewielka miejscowość położona nieco ponad sześć kilometrów na południowy wschód od miejscowości Wolin. Do niedawna mogła pochwalić się tym, że wychował się w niej Paweł Małecki, wirtuoz cukiernictwa i mistrz Polski cukierników. Teraz jednak, o ile ustalenia naukowców się potwierdzą, Wiejkowo będzie mogła chwalić się tym, że na jej terenie znajduje się grobowiec króla wikingów Haralda Sinozębego Gormssona. Władca miał zginąć w 986 roku w twierdzy Jomsborg, czyli dzisiejszym mieście Wolin.
- Okoliczności śmierci władcy i jego miejsce pochówku było jedną z najstarszych zagadek w historii - przekazuje Marek Kryda, szef grupy naukowców w rozmowie z brytyjskim portalem "The First News", który jako pierwszy poinformował o odkryciu.
Udało się go dokonać dzięki wykorzystaniu technologii LiDAR. To metoda metoda pomiaru odległości poprzez oświetlanie celu światłem laserowym i pomiar odbicia za pomocą czujnika. Dzięki niej naukowcom udało się "zobaczyć", co znajduje się pod powierzchnią ziemi.
- Zdjęcia satalitarne pozwoliły nam przyjrzeć się dużym połaciom terenu i znaleźć anomalie archeologiczne - przekazuje Marek Krynda.
Wskazówka zapisana na złotym dysku
Informacje wskazujące, że Wiejkowo może być miejscem pochówku władcy sprzed tysiąca lat znajdowały się na złotym dysku, który w 1841 roku został odkryty w komorze grobowej pod budynkiem miejscowego kościoła. Łacińska inskrypcja wspominała króla wikingów jako "władcę Duńczyków, Skanii i twierdzy wikingów Jomsborg".
Szwedzki archeolog Sven Rosborn, cytowany przez "The First News", twierdzi, że dysk był darem grobowym, który został usunięty z krypty pod kościołem w 1945 roku, kiedy miał go zabrać major polskiej armii Stefan Sielski. Dysk został przez żołnierza schowany w pudełku ze starymi guzikami, gdzie był do 2014 roku. Wtedy jego 11-letnia prawnuczka znalazła go i pokazała nauczycielowi historii.
Po przetłumaczeniu zapisów szwedzki archeolog stwierdził, że Sinozęby musi być pochowany w okolicach dawnej twierdzy Jomsborg, czyli gdzieś na terenie obecnej Polski. Odkrycie naukowców, na czele których stanął Marek Krynda, potwierdza jego przypuszczenia.
Sinozęby
Harald Sinozęby wprowadził do Danii chrześcijaństwo, przyjmując chrzest około roku 965. Około roku 970 podporządkował sobie Norwegię i tym samym przyczynił się do zjednoczenia rywalizujących rodów oraz poszczególnych jarlów z Danii i Norwegii. Harald panował również nad południową częścią Szwecji, Skanią.
Przydomek Sinozęby miał pochodzić od sinego (sczerniałego) zęba, który, częściowo wybity w potyczce lub w wypadku, uległ martwicy. Ta wersja jednak jest kwestionowana przez część naukowców.
Od jego przydomka pochodzi nazwa technologii Bluetooth. W logo znalazły się też odniesienia do władcy, którego prawdopodobny grób znaleziono w Polsce: umieszczone są w nim runy wiązane z fuþarku młodszego: haglaz (ᚼ) oraz berkanan (ᛒ) będące odpowiednikami wielkich liter h oraz b.
Źródło: "The First News"
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Bielecki