Mieszkaniec Szczecina nagrał, jak silny podmuch wiatru przewraca zaporę drogową, której metalowy element runął na jezdnię. Tylko centymetry dzieliły auto od uderzenia. - Czuję się tak, jakbym uciekł spod gilotyny - mówi mężczyzna, który nagranie ze zdarzenia przesłał na Kontakt 24.
Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie z niebezpiecznej sytuacji, do której doszło w alei Wyzwolenia w Szczecinie. Kamera samochodowa pana Andrzeja zarejestrowała upadający na jezdnię metalowy element, który był wykorzystywany przy remoncie drogi. Stelaż upadł niedaleko samochodu mężczyzny.
Barierka jak gilotyna
Do zdarzenia doszło w środę około 12.30. - Jechałem aleją Wyzwolenia odcinkiem objazdu. Tam jest wąska jezdnia, jechałem prawą stroną od ronda Giedroycia w kierunku Śródmieścia. Na drodze jest tymczasowy przystanek autobusowy, było wtedy dużo pieszych - relacjonuje kierowca. I dodaje: - W pewnym momencie wiatr zawiał mocniej i przewrócił prowizoryczny biało-czerwony parkan. To nie było nic niebezpiecznego, ale po chwili zobaczyłem, że plastikowy element pociągnął za sobą duży metalowy stelaż. Intuicyjnie przyspieszyłem i dzięki temu segment nie uderzył w moje auto. O włos uniknąłem wypadku.
- Dziś dostałem ostrzeżenie o silnym wietrze, ale podczas jazdy nie czułem większych podmuchów. Byłem bardzo zaskoczony tym, że pozornie prosta i niegroźna konstrukcja mogła być przyczyną tragedii, gdyby na drodze znalazł się człowiek. Na tym odcinku drogi było dużo pieszych i gdyby ktoś nie miał szczęścia, mogło skończyć się to tragicznie. Sam czuję się tak, jakbym uciekł spod gilotyny - podkreślił.
Źródło: Kontakt 24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24