- Był ranek, 22 czerwca, około godziny 6.30 rano. Siedziałem przy ul. Kaszubskiej na tarasie, ona była u mnie na ramieniu. Nagle przeciąg otworzył drzwi od tarasu, a ona przestraszyła się i odleciała lotem szybowcowym w stronę stacji SKM Kamienny Potok - mówi Robert Sawicki z Sopotu.
Jest właścicielem papugi o imieniu Papuga. Ptak nie wrócił do dziś. – To były ułamki sekund. Wybiegłem szukać i już jej nie było – opowiada.
Sprawdza każdy sygnał, ptak wciąż się nie odnalazł
O sprawie zaalarmował sąsiadów, porozlepiał zdjęcia ptaka na ogrodzeniach, są też informacje w mediach społecznościowych.
- Sprawdzam każdy sygnał. Dzwonią do mnie ludzie, którzy mówią, że słyszeli jakieś dźwięki, które mogą przypominać papugę. Jadę, szukam i nic – rozkłada ręce pan Robert.
Właściciel: najważniejsze, żeby nie stała się jej krzywda
Dodaje, że papuga mówi ludzkim głosem. – Potrafi powiedzieć np. "kocham cię", "Robert królu", "kup mi porsche", a wieczorem "idziemy spać". Sąsiadom zawsze mówi "dzień dobry". Umie nawet wygwizdać "Arię Królowej Nocy" z "Czarodziejskiego fletu" Mozarta – mówi właściciel.
Ptak był w rodzinie od urodzenia, czyli od 22 lat. – Dlatego jest nam tak żal, że Papugi nie ma z nami. Najważniejsze jest to, żeby nie stała się jej krzywda. Nawet jeśli było tak, że ktoś ją gdzieś zauważył i zabrał – zaznacza nasz rozmówca.
Jeśli ktokolwiek zauważy ptaka lub usłyszy nietypowe dźwięki, proszony jest o pilny kontakt z pod numerami: 519 347 852 lub 502 461 237.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: tm/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Robert Sawicki