Już tylko dwie osoby pozostały w konkursie na szefa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Pucku. Ośmioro z dziesięciu kandydatów odpadło z przyczyn formalnych - informuje "Dziennik Bałtycki". Dyrektor puckiego ośrodka została zwolniona dyscyplinarnie po tragedii w rodzinie zastępczej.
Jak donosi gazeta, wśród dziesięciorga chętnych nie było nikogo wcześniej związanego z puckim PCPR. Choć zgłosili się kandydaci mieszkający na terenie powiatu, większość z nich to osoby spoza regionu.
Braki formalne
Po przeanalizowaniu dokumentów przedstawionych przez chętnych na stanowisko dyrektora, komisja ze starostwa powiatowego odrzuciła osiem zgłoszeń. Jak tłumaczy Wojciech Detlaff, starosta pucki, kandydatury nie spełniały formalnych wymogów konkursu.
Dwie osoby, które pozostały w konkursie, czekają rozmowy z przedstawicielami starostwa. Niewykluczone, że odbędą się już w najbliższy piątek.
Ostateczna decyzja dotycząca wyboru odpowiedniej osoby będzie potem należeć do starosty - możliwe, że zapadnie ona tego samego dnia.
Możliwe zwolnienia
W PCPR trwa druga już kontrola wojewódzkich inspektorów, zarządzona na wniosek starosty. Pierwsza wskazała kilku pracowników, którzy mogli być odpowiedzialni za tragedię, m.in. koordynatorkę opiekunów zastępczych. Obecnie urzędnicy wojewody sprawdzają wszystkie pozostałe rodziny zastępcze znajdujące się pod opieką ośrodka. Niewykluczone są kolejne zwolnienia.
W rodzinie zastępczej prowadzonej przez Annę i Wiesława Cz. w Pucku zmarło dwoje z pięciorga dzieci przyznanych małżeństwu przez PCPR. Opiekunowie przyznali się do śmiertelnego pobicia dzieci. W ubiegłym tygodniu Cz. usłyszeli kolejny zarzut. Dotyczy on znęcania się nad trzecim dzieckiem.
Autor: maz / Źródło: TVN24 Pomorze, Dziennik Bałtycki
Źródło zdjęcia głównego: tvn24