Słupscy policjanci, prowadząc rutynową kontrolę pojazdów, zwrócili w poniedziałek (3 listopada) uwagę na dostawczego fiata, który miał niesprawne oświetlenie, a z rury wydechowej wydobywał się czarny dym. Policjanci zatrzymali kierowcę samochodu do kontroli.
"Sprawdzenie pojazdu potwierdziło nieprawidłowości w jego stanie technicznym, jednak to, co policjanci przeczytali w Centralnej Ewidencji Pojazdów, zdziwiło ich najbardziej. Znajdowała się tam informacja, że ostatnie badanie techniczne w tym samochodzie zostało przeprowadzone w 2013 roku, czyli 12 lat temu" - przekazała Komenda Miejska Policji w Słupsku w komunikacie.
Podczas interwencji funkcjonariusze ustalili, że 38-letni kierowca pożyczył samochód od jednego z krewnych. Mężczyzna został ukarany mandatem w wysokości 300 złotych. Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny busa i poinformowali kierowcę, że w dalszą drogę tym samochodem pojechać już nie może.
Policjanci widzieli już wiele
"Regularne badania techniczne to nie tylko obowiązek, ale przede wszystkim sprawdzenie, czy nasz pojazd nie zagraża nam i innym uczestnikom ruchu. Światła, hamulce czy układ wydechowy - te elementy mają znaczenie nie tylko podczas kontroli, ale każdego dnia na drodze" - przypominają policjanci.
Jak podkreślają, podczas kontroli drogowych widzieli już naprawdę wiele - od samochodów z doczepionym pługiem czy udekorowanych choinkowymi lampkami, po volkswagena złamanego w połowie.
Autorka/Autor: ng/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Słupsk