Jednostka która w poniedziałek weszła do gdańskiego portu z niemieckim pancernikiem wspólną ma jedynie nazwę. To tylko prom, który w Gdańsku będzie remontowany. Okręt wojenny o tej nazwie Niemcy też jednak mają.
Prom pasażersko-samochodowy, który na co dzień obsługuje trasę między Danią i Niemcami właśnie wpłynął do gdańskiej stoczni Remontowa S.A. Otrzyma tutaj nowoczesny system oczyszczania spalin, tzw. scrubber. Jego montaż potrwa kilka tygodni. Wejście do portu było zapowiadane na początek listopada, ale armator zdecydował się na przyśpieszenie wizyty.
Popularne imię
Nazwa „Schleswig-Holstein” szczególnie w Gdańsku budzi złe emocje. To oczywiście za sprawą niemieckiego pancernika, który 1 września 1939 roku ostrzeliwał Westerplatte. Po wojnie okręt trafił do sowietów, do 1950 roku służył jako cel ćwiczebny dla lotnictwa w pobliżu wyspy Odsmussa. Później został pocięty na złom.
Okazuje się, że samym Niemcom ta nazwa nie kojarzy się równie źle, bo w ich marynarce wojennej wciąż nazwa widnieje - na burcie fregaty rakietowej typu „Brandenburg”.
Taka tradycja
To nie powinno nikogo dziwić, bo w Niemczech istnieje tradycja, by okręty nosiły nazwy państw związkowych, tzw. landów. Jednym z nich jest właśnie Schleswig-Holstein.
Fregata jest jedną z czterech tego typu jednostek w marynarce wojennej naszych zachodnich sąsiadów. W ramach zamówienia z 1989 roku wybudowano kolejno: „Brandenburg” w 1994 roku; Schleswig-Holstein w 1995 roku; „Bayern” oraz „Mecklenburg-Vorpommern” w 1996 roku.
Ich przeznaczeniem jest głównie zwalczanie okrętów podwodnych, ale są też wyposażone w przeciwlotnicze i przeciwokrętowe pociski rakietowe. Jednostki te uczestniczyły między innymi w operacji antypirackiej u wybrzeży Somalii.
Wspólne ćwiczenia
Piloci z Bazy Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach mieli okazję obejrzeć „Schleswig-Holstein” z bliska. We wrześniu tego roku załoga śmigłowca pokładowego SH-2G uczestniczyła w ćwiczeniach z niemieckim okrętem. Trenowali starty i lądowania na pokładzie fregaty, podejście w trudnych warunkach atmosferycznych oraz podjęcie rozbitka z pokładu przy użyciu dźwigu.
- To, że na ćwiczeniach pojawił się akurat ten okręt jest wyłącznie zbiegiem okoliczności. Niemniej zarówno naszej załodze jak i niemieckiej współpraca odpowiada i niewykluczone, że podobne manewry będą się powtarzały – powiedział kmdr. ppor. Czesław Cichy z biura prasowego Marynarki Wojennej.
Autor: md/aja / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.5)/BLMW | Henrik Sendelbach