"Załóż kominiarkę i załatw sprawę" - radził lokalnemu przedsiębiorcy komendant policji w Łebie. Kiedy okazało się, że jest nagrywany, przekonywał, że to tylko "żarty". - Od policjanta oczekuje się całkiem innych zachowań - nie ma wątpliwości Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Polcji.
- Każdy żart ma swoje granice i nawet jeśli to miałby być żart, to granice z pewnością zostały przekroczone – komentuje zachowanie Marka Kwaśniaka, komendanta policji w Łebie Mariusz Sokołowski.
- Od policjanta oczekuje się całkiem innych zachowań i całkiem innych reakcji, nie tego typu komentarzy - dodaje rzecznik.
"Załóż kominiarkę i..."
Jak już informowaliśmy na tvn24.pl, sprawa dotyczy konfliktu pomiędzy firmami z Łeby wożącymi turystów w rejon ruchomych wydm. Firmy wzajemnie się zwalczają i zgłaszają wykroczenia konkurencji na policję. Jeden z przedsiębiorców w budynku policji przypadkowo nagrał rozmowę podinspektora Kwaśniaka z innym przedsiębiorcą.
- Załóż kominiarkę i załatw sprawę, a wtedy na pewno nie znajdę sprawcy - zapewnia na nagraniu jednego z przedsiębiorców Kwaśniak.
Gdy świadek rozmowy poinformował komendanta, że ten jest nagrywany, Kwaśniak zapewnił go, że jego komentarze były jedynie żartem.
- Pan komendant wyprosił państwa z mojej konkurencji aby opuścili komisariat, po czym ja odtworzyłem nagranie. Byliśmy sami w pokoju, wtedy komendant rzucił się na mnie, próbował wyrwać mi telefon z ręki, niestety nie udało się – relacjonuje Tomasz Wrzosek przedsiębiorca, który nagrał rady komendanta. – Stwierdził że mogę zrobić z tym nagraniem co mi się podoba – dodaje.
Wrzosek nagranie przekazał Radiu Gdańsk.
Nagrany i odwołany
Komendant policji w Łebie został odwołany w trybie natychmiastowym.
- Decyzją komendanta powiatowego w Lęborku podinspektor Kwaśniak został odwołany i pozostaje do dyspozycji komendanta – mówi asp. Daniel Pańczyszyn, rzecznik komendy powiatowej w Lęborku. W ciągu kilku godzin ma zostać powołana osoba, która będzie pełnić obowiązki komendanta.
Policja w Lęborku prowadzi postępowanie wyjaśniające w trybie dyscyplinarnym. - Ustalamy, co zaszło, będziemy przesłuchiwać osoby, które na nagraniu się znalazły – dodaje Pańczyszyn.
Autor: ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24