Jedno z trzech aut, które spłonęły w weekend w Gdańsku miało należeć do dawnego szefa delegatury CBA i CBŚ w Gdańsku – informuje lokalny portal. Policja nie potwierdza tych informacji powołując sie na dobro śledztwa. Według wstępnych ustaleń biegłego, samochody podpalono. Na szczęście, nikomu nic się wówczas nie stało.
W nocy z soboty na niedzielę przy ul. Świtezianki w Gdańsku wybuchł pożar. Ogień zajął trzy samochody: audi, volvo i volkswagena. Według lokalnego portalu Trójmaisto.pl jeden z pojazdów należał do mężczyzny, który kilka lat temu zajmował kierownicze stanowisko w gdańskich delegaturach Centralnego Biura Śledczego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
- Funkcjonariusz ten przez cały okres służby zajmował się zwalczaniem przestępczości kryminalnej i ekonomicznej. Brał czynny udział w zatrzymywaniu osób uwikłanych w zabójstwo Daniela Z. ps. Zachar – informuje portal.
Według dziennikarzy z trójmiejskiego portalu teraz mężczyzna jest w stanie spoczynku i zajmuje się windykacją oraz usługami detektywistycznymi.
Policja nie potwierdza tych informacji. – Możemy jedynie potwierdzić, że współpracujemy z poszkodowanymi osobami. Dla dobra postępowania nie zdradzamy takich szczegółów – powiedziała mł. asp. Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
To było podpalenie
Według ustaleń biegłego wynika, że samochody podpalono. - Nie były to przypadkowe samochody. Ktoś je wcześniej wytypował. Biegli stwierdzili, że każdy z samochodów podpalono z osobna - tłumaczyła podkom. Aleksandra Siewert z gdańskiej policji.
Wstępnie straty szacuje się na około 185 tys. zł. Funkcjonariusze zabezpieczyli też monitoring z osiedla.
"Usłyszałem huk jak przy eksplozji"
Dziennikarce TVN24 udało się porozmawiać ze świadkiem pożaru. - Najpierw usłyszałem huk, myślałem, że to jakaś eksplozja w naszej dzielnicy. Dopiero potem zobaczyłem wysokie płomienie - opowiadał pan Andrzej, mieszkaniec Gdańska.
Twierdził, że nie widział żadnych podejrzanych osób. - Kto wie, może był tu jakiś piroman, których teraz nie brakuje. A może to prywatne porachunki - mówił mężczyzna.
Gdańsk miastem płonących aut
Jeszcze kilka miesięcy temu w Gdańsku samochody płonęły niemal codziennie. Łącznie zniszczono kilkadziesiąt aut. Wówczas w większości przypadków policja miała do czynienia z podpalaczami, których udało się sukcesywnie zatrzymać.
Na samej ul. Świtezianki samochód płonął już w lutym br. Wówczas biegły również stwierdził, że to podpalenie. Tej samej nocy, ogień zajął jeszcze dwa inne auta: na ul. Zawady oraz Dąbrówki.
Pod koniec 2014 r., w związku z podpaleniami samochodów Prokurator Okręgowy w Gdańsku podjął decyzję o wszczęciu jednego śledztwa w sprawie wszystkich dotychczasowych podpaleń. Wszystko wskazuje, że sprawa niedzielnego podpalenia przy ul. Świtezianki również trafi do tego postępowania.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/i / Źródło: trójmiasto.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Katarzyna Rachańska