Dwóch 16-letnich chłopaków, którzy zażyli nieznany środek odurzający, zostało przetransportowanych z Pruszcza do szpitala w Bydgoszczy. Życiu nastolatków nie zagraża niebezpieczeństwo. Ich 17-letni kolega został zatrzymany przez policję. Usłyszał już zarzuty.
Przypadkowy przechodzień w środę wieczorem znalazł w pobliżu dworca Pruszcz Pomorski w Pruszczu dwóch nastolatków. Sprawiali wrażenie, jakby byli pijani.
- Gdy policjanci przyjechali na miejsce, ustalili, że na ulicy przebywają dwaj 16-latkowie i 17-latek, których stan i zachowanie wskazują, że mogli zażyć jakąś substancję - poinformowała Monika Chlebicz z kujawsko-pomorskiej policji.
Karetką do szpitala
Dwaj 16-latkowie, z uwagi na stan zdrowia, trafili do bydgoskiego szpitala. Nastolatkowie powiedzieli funkcjonariuszom, że wracali pociągiem ze szkoły. Podczas podróży obaj wypili jakąś substancję, którą podał im 17-letni kolega również jadący pociągiem. Obaj chłopcy zostali przewiezieni do bydgoskich szpitali: jeden karetką do szpitala dziecięcego, drugi śmigłowcem do szpitala Jurasza. Ich życie nie jest zagrożone. Jak dowiedział się dziennikarz TVN24, jeden z chłopców odzyskał przytomność już na izbie przyjęć, ale był ospały i otępiony. Noc spędził na oddziale kardiologicznym.
Odpowie jak dorosły
Tylko 17-latek nie wykazywał objawów zatrucia. Został zatrzymany przez policjantów, którzy starają się ustalić, jaka to była substancja i skąd pochodziła. - 17-latek usłyszał już zarzuty narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia. Grozi mu do 3 lat więzienia - tłumaczy Chlebicz.
Otarli się o śmierć
To już druga w ostatnich dniach sytuacja, kiedy nastolatkowie sięgają po nieznane substancje. W niedzielę w centrum Bielawy (woj. dolnośląskie) przechodnie zauważyli trójkę młodych ludzi, którzy leżeli na chodniku. W najcięższym stanie jest 16-latka, u której stwierdzono zatrzymanie krążenia. Konieczna była reanimacja. Dziewczyna wciąż jest w szpitalu we Wrocławiu. Pozostała dwójka, która również zażyła dopalacze, wróciła już do domów. To młodsza siostra 16-latki i jej 15-letni kolega.
Śledczy badają substancję, którą zażyli młodzi ludzie. Na razie wykluczyli, by były to narkotyki. Policja prowadzi postępowanie w kierunku spowodowanie zagrożenia życia i zdrowia.
Matka nastolatków o dopalaczach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/mś / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24