37-letni Krystian L., były już policjant komendy w Człuchowie, podejrzany o pobicie ze skutkiem śmiertelnym kolegi, wyszedł z aresztu po wpłacaniu poręczenia majątkowego w kwocie 15 tysięcy złotych. Prokuratura, wnioskująca o bezwzględny areszt, złożyła zażalenie na postanowienie sądu.
37-letni Krystian L., wówczas jeszcze funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Człuchowie, 7 kwietnia 2018 roku w Chojnicach miał uderzyć swoją partnerkę oraz pobić Piotra P. Mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń zmarł w szpitalu 14 kwietnia.
Jak poinformował Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku, sąd w miniony czwartek zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres jednego miesiąca z zastrzeżeniem, że jeżeli za podejrzanego zostanie wpłacone poręczenie majątkowe w kwocie 15 tysięcy złotych, to będzie mógł opuścić areszt.
- W imieniu podejrzanego ta kwota została zapłacona i jest on już na wolności. Prokuratura Okręgowa w Słupsku nie jest zadowolona z postanowienia sądu i złożone zostało zażalenie. Termin jego rozpoznania przez sąd okręgowy nie jest jeszcze znany. Powinien być wyznaczony w najbliższym czasie – powiedział Wnuk.
Policjant został zwolniony ze służby
Jak poinformował Sławomir Gradek, rzecznik człuchowskiej policji, "Krystian L. 15 kwietnia, rozkazem komendanta powiatowego policji w Człuchowie został zwolniony z pracy w policji. Rozkaz jest prawomocny".
37-letni Krystian L., jego partnerka, z którą mieszkał od kilku miesięcy w jednym z bloków w Chojnicach oraz kolega - Piotr P., mieszkaniec gminy Przechlewo, spotkali się 7 kwietnia wieczorem. Z ustaleń prokuratury wynika, że w jednej z chojnickich dyskotek spożywali alkohol. Gdy wracali do mieszkania między kobietą, a Krystianem L. miało dojść do sprzeczki. W czasie kłótni mężczyzna miał ją uderzyć, a Piotr P. stanąć w jej obronie.
Prokuratura twierdzi, że wówczas na klatce schodowej Krystian L. uderzył kolegę dwukrotnie. Mężczyzna spadł ze schodów, uderzając głową o stopnie wyłożone płytkami ceramicznymi. Utracił przytomność. Po interwencji policji i przyjeździe ratowników medycznych został przewieziony do szpitala w Chojnicach. Lekarze stwierdzili u niego pęknięcie podstawy czaszki i krwiak nadtwardówkowy. W bardzo ciężkim stanie przebywał na szpitalnym oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie zmarł.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24