U stóp Kępy Redłowskiej ma powstać pierwszy morski rezerwat w Trójmieście. Ekolodzy przekonują, że to jeden z najcenniejszych i najbardziej różnorodnych przyrodniczo obszarów Zatoki Gdańskiej. Do tej pory nie było szans na stworzenie rezerwatu na obszarach morskich, jednak po wprowadzeniu zmian w ustawie o ochronie przyrody będzie to możliwe.
Greenpeace Polska wraz z Instytutem Oceanologii Polskiej Akademii Nauk chcą objąć ochroną teren pasa wód i dna u stóp Kępy Redłowskiej. Cenny obszar leży u podnóża klifu na głębokości około 6 metrów. Tam miałby powstać pierwszy chroniony podmorski ogród.
- W morzu, gdzie najwięcej jest małych stworzeń, a fale i prądy ułatwiają przenoszenie się z miejsca na miejsce, największym zmartwieniem jest ujednolicenie krajobrazu podmorskiego - powiedział prof. Jan Marcin Węsławski, Kierownik Zakładu Ekologii Morza w Instytucie Oceanologii PAN w Sopocie. - Należy chronić małe, wyjątkowe "wyspy różnorodności" i taką właśnie wyspą jest podmorski ogród Gdyni u stóp Kępy Redłowskiej – dodał.
"Bałtyk przez lata był nadmiernie eksploatowany"
Według naukowców aktualny system ochrony szczególnie cennych obszarów morskich jest niewystarczający i nie jest w stanie skutecznie zapobiec degradującym te środowisko działaniom człowieka. - Bałtyk jest małym, płytkim morzem. Przez lata był nadmiernie eksploatowany, dlatego jak najszybciej należy podjąć działania na rzecz jego skutecznej ochrony, póki jest w nim jeszcze co chronić – zaznaczyła Magdalena Figura, Koordynatorka kampanii „Morza i Oceany” w Greenpeace Polska.
Figura przekonuje, że taką ochronę mogą zapewnić rezerwaty morskie, które dadzą szansę gatunkom morskim na spokojne dorastanie i rozmnażanie. – To w przyszłości zapewni wzrost ich populacji – dodała.
Ekolodzy przekonują, że ich działania nie wpłyną znacząco na wartości rekreacyjne w tym rejonie, nie będzie też większych zmian dla rybaków.
Tu znajduje się Kępa Redłowska:
Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Greenpeace