Dziesięciu wychowanków ośrodka dla niesłyszących w Wejherowie trenuje rugby. Na razie nie mają drogiego sprzętu i profesjonalnego zaplecza, ale mają zapał i chęć odnoszenia sukcesów.
Niezależnie od pogody, podopieczni Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Niesłyszących w Wejherowie wychodzą na boisko i trenują. Na pomysł uprawiania akurat takiej dyscypliny sportu wpadła opiekunka z ośrodka.
- Mój kolega, były zawodnik rugby z Arki Gdynia zainteresował mnie tym sportem. Zaprosiłam zawodników do ośrodka i okazało się, że uczniowie bardzo się zaangażowali. Postanowiliśmy zorganizować prawdziwy trening – mówi Joanna Niewiadomska, opiekunka w wejherowskim ośrodku.
Widzą i powtarzają
Treningi odbywają się dwa razy w tygodniu na boisku i w siłowni. Gry w rugby uczą Marek Skindel i Mateusz Plichta z Arki Gdynia.
- Zawodnicy nie słyszą, ale to nie znaczy, że jest problem z przekazaniem im co mają robić. Oni są wzrokowcami, którym wystarczy pokazać cokolwiek a oni to później bez problemu powtórzą – zapewnia Niewiadomska.
- Miewamy problemy w komunikacji, ale mamy panią Joannę, która pomaga tłumaczyć na język migowy to, co chcę przekazać – stwierdza Marek Skindel, trener drużyny z Wejherowa. – Podstawowych komend sam się nauczyłem, żeby z każdą rzeczą nie biegać do tłumacza. Chwilami rozumiemy się tak, że nic nie muszę mówić, bo wystarcza kilka gestów – dodaje trener.
"Mają ogromną motywację"
Niesłyszący rugbiści szybko się uczą, co według trenera wynika przede wszystkim z ich zapału.
- Po nich już na pierwszym spotkaniu było widać, że chcą się tego nauczyć. Mają ogromną motywację i chęć gry, nie przeszkadzają im kiepskie warunki, w jakich muszą trenować – mówi Marek Skindel. – Klimat pracy z tymi chłopakami jest niesamowity, to motywuje jeszcze bardziej do pracy – dodaje Skindel.
Jak dotąd w zespole trenuje dziesięć osób. Od różnych sponsorów zawodnicy dostają stroje i piłki. Siłownia, w której odbywają się treningi udostępnia salę bezpłatnie.
Autor: md//ec / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Joanna Niewiadomska