Mężczyzna trafił do szpitala po wypadnięciu z trzeciego piętra, ale lekarz odmówił zbadania go. Dwukrotnie. Szpital zwolnił lekarza w trybie natychmiastowym.
43-letni mężczyzna trafił do szpitala w ubiegłym tygodniu. Jak informuje "Głos Pomorza", który dotarł do brata pokrzywdzonego, lekarz na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym miał odmówić jego zbadania i odesłać go na izbę wytrzeźwień.
Jednak, jak pisze gazeta, stamtąd znów przywieziono go do szpitala. Miał uskarżać się na ból w klatce piersiowej i problemy w oddychaniu. Nie mógł też chodzić.
Lekarz jednak po raz kolejny odmówił zbadania pacjenta i kazał odwieźć go do domu - czytamy w gazecie. Jak opowiada brat pokrzywdzonego w "Głosie Pomorskim", ponieważ pacjent nie posiadał meldunku, trafił do domu siostry, gdzie zostawiono go pod opieką małoletniego. Dopiero, gdy przywieziono mężczyznę za trzecim razem, zbadano go. Stwierdzono dwa złamane żebra oraz ogólne potłuczenie ciała.
Szpital w Słupsku przyznaje, że doszło do takiego zdarzenia i że mężczyzna został zbadany dopiero za trzecim razem. – Ubolewamy i przepraszamy tego pana i jego rodzinę za sytuację. Lekarz decyzją zarządu został zwolniony w trybie natychmiastowym – informuje nas Elżbieta Gryko, rzecznik szpitala.
Doktor był zatrudniony na umowie kontraktowej. Do szpitala w Słupsku dojeżdżał ze Szczecina. Był doświadczonym lekarzem z długoletnim stażem.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Szpital w Słupsku