Przez tydzień ekipa "SANTI Odnaleźć Orła" na Morzu Północnym szukała wraku legendarnego okrętu podwodnego, który zaginął bez śladu w 1940 roku. - Sprawdziliśmy dokładnie zakładane 150 km2 dna wokół domniemanej pozycji ataku i wykluczyliśmy kolejnych 9 wraków – relacjonuje ekipa poszukiwaczy. Do tej pory wszystkie próby odnalezienia Orła kończyły się fiaskiem.
"Choć Orła nie udało nam się odnaleźć, to sprawdziliśmy dokładnie zakładane 150 km2 dna wokół domniemanej pozycji ataku. Aby być pewnym, że Orła tu nie ma, powinniśmy sprawdzić co najmniej 1200 km2" – napisała ekipa na swoim profilu.
W tym czasie profesjonalni nurkowie wrakowi, hydrografowie oraz historycy szukali okrętu przy pomocy specjalnych sonarów.
"Fale dochodziły do 4 metrów wysokości"
Jak relacjonują, wyprawa nie było łatwa, bo pogoda nie rozpieszczała - Przez cały tydzień wiało 5-7 w skali Beauforta, a fale dochodziły do 4 metrów wysokości - opowiadają.
Ekspedycji udało się potwierdzić, że Orła na pewno nie ma 3-4 mile od pozycji gdzie okręt został zaatakowany. - Podczas kolejnej wyprawy będziemy badać obszar w promieniu 15 mil, czyli około 10 razy większy, ale nie odpuszczamy i rozpoczynamy przygotowania do kolejnego etapu - wyjaśniają.
Udało się tez zbadać kolejnych 9 wraków, które wykluczyli. - Razem z zeszłorocznymi , to już 16 na naszej liście - dodają.
Dlaczego ORP Orzeł jest tak cenny?
Okręt zbudowano w holenderskiej stoczni De Schelde. Część pieniędzy na jednostkę zebrano w formie dobrowolnych składek społecznych. Okręt przybył do Polski na początku 1939 roku i w swoim czasie był jednym z najnowocześniejszych i najpotężniejszych okrętów podwodnych na Bałtyku. Przed wojną dołączył do niego jeszcze bliźniaczy ORP Sęp.
Podczas kampanii wrześniowej ORP Orzeł działał na południowym Bałtyku. Był wielokrotnie atakowany przez Niemców i odniósł drobne uszkodzenia. Z powodu swojej domniemanej choroby dowódca postanowił zawinąć do teoretycznie neutralnego estońskiego Tallina. Pod naciskiem Niemców Estończycy internowali jednak polski okręt i zabrali między innymi wszystkie mapy z pokładu. Pomimo tego Polacy w nocy z 16 na 17 września uciekli ze stolicy Estonii i po liczącej 27 dni trudnej podróży dotarli do brytyjskiego Rosyth.
Po dotarciu do Wielkiej Brytanii jednostka działała u boku aliantów, walcząc z hitlerowską Kriegsmarine. Okręt patrolował akweny Morza Północnego. Jego jedynym sukcesem było zatopienie niemieckiego transportowca Rio de Janeiro transportującego wojska niemieckie szykujące się do inwazji na Norwegię.
Odnalezienie okrętu-legendy byłoby spełnieniem marzeń niejednego nurka. Do tej pory szukało go już pięć niezależnych ekspedycji – bezskutecznie. Historyk dr Hubert Jando podkreśla, że ORP Orzeł jest ewenementem w skali światowej, bo na jego budowę złożyło się całe społeczeństwo.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: SANTI Odnaleźć ORŁA