Siedmiolatka zadzwoniła na numer 112 i śmiejąc się, powiedziała, że ktoś zabił jej koleżankę. Pod wskazany adres pojechali malborscy policjanci. Interwencja funkcjonariuszy zakończyła się sporządzeniem dokumentacji do sądu rodzinnego.
Do zdarzenia doszło 27 lutego w Malborku. Starsza sierżant Martyna Orzeł, oficer prasowa malborskiej policji przekazała, że na numer alarmowy zadzwoniło dziecko, które w rozmowie z dyspozytorem śmiało się, mówiło, że ktoś zabił jej koleżankę, po czym rozłączyło się i nie odbierało połączeń. - Operator przekazał zgłoszenie policjantom i poinformował ich, że od wtorku (25 lutego) z tego numeru dzwoniono sześć razy - powiedziała policjantka.
Policjanci pojechali pod wskazany adres i ustalili, że 7-letnia dziewczynka wraz z 9-letnim kolegą kilkukrotnie wykonywali połączenia na numer alarmowy dla zabawy. Funkcjonariusze ustalili, że dzieci miały nieograniczony dostęp do telefonu i podczas korzystania z niego nie były nadzorowane przez rodziców.
Policjantka podała, że sporządzono dokumentację, która zostanie przekazana do sądu rodzinnego. - Przeważnie w tego typu przypadkach sprawa kończy się na upomnieniu rodziców, czy ustanowieniu nadzoru kuratora. O ewentualnej karze zdecyduje sąd, który rozstrzygnie, czy w tej sytuacji rodzice dziewczynki ponoszą jakąś winę - dodała.
Zaapelowała o zwracanie uwagi i kontrolę nad dziećmi korzystającymi z telefonów, szczególnie tych wyposażonych w dostęp do internetu.
- Pozostawienie dziecka korzystającego z tego typu urządzeń elektronicznych bez nadzoru niesie za sobą wiele zagrożeń. Ciekawość świata, ufność i otwartość na nowe znajomości może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Sprawdzajmy historię połączeń oraz przeglądania, ale także rozmawiajmy o bezpieczeństwie - podkreśliła.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Malborku