Powiedziała, że została porwana. Płakała, w tle słychać było krzyk mężczyzny

Porwanie (zdj. ilustracyjne)
Numer 112 to nie infolinia. "Nie powinniśmy sobie robić żartów"
Źródło: Marta Kolbus/Fakty po Południu TVN24

31-latka zadzwoniła na numer alarmowy informując, że została porwana. Kobieta płakała, a w tle było słychać krzyki mężczyzny, który chciał, by oddała mu telefon. To zmobilizowało kilka patroli policji i straży granicznej. Okazało się jednak, że zgłoszenie było fałszywe, 31-latka nie potrzebowała pomocy. Była pijana, a zgłosiła porwanie, gdy partner zabrał ją z imprezy.

Do zdarzenia doszło we wtorek w województwie warmińsko-mazurskim. Jak informuje policja, na numer alarmowy 112 zadzwoniła 31-latka. Twierdziła, że mężczyzna wciągnął ją do samochodu i jedzie w nieznanym kierunku.

"Zgłoszenie brzmiało poważnie. Kobieta płakała, wysławiała się w sposób nielogiczny, a w tle było słychać krzyki mężczyzny, który żądał, aby kobieta oddała mu telefon" - opisują funkcjonariusze.

Chociaż kobieta nie podała swoich danych, policjanci szybko je ustalili i zaczęli działać.

Okazało się, że nie potrzebowała pomocy

"Policjanci ustalili miejsce zamieszkania 31-latki oraz adresy, pod którymi w ostatnim czasie mogła przebywać. Rozmawiali z osobami najbliższymi oraz sąsiadami kobiety. Oficer dyżurny gołdapskiej jednostki niezwłocznie poinformował Komendę Powiatową Policji w Węgorzewie o poczynionych ustaleniach i zwrócił się z prośbą o wystawienie posterunku na drodze wojewódzkiej nr 650, celem zatrzymania do kontroli drogowej opisywanego pojazdu" - opisują warmińsko-mazurscy funkcjonariusze.

Dyżurny gołdapskiej komendy cały czas starał się połączyć ze zgłaszającą. Kiedy w końcu udało mu się dodzwonić do kobiety, ta przekazała, że znajduje się w Baniach Mazurskich.

"Niezwłocznie pod dany adres udali się gołdapscy policjanci oraz funkcjonariusze Straży Granicznej w Baniach Mazurskich. Wtedy okazało się, że zgłaszająca jest kompletnie pijana i nie potrzebuje żadnej pomocy. 31-latka oświadczyła, że wraz ze swoim partnerem była na imprezie, podczas której spożywali alkohol. Kiedy mężczyzna zabrał ją z libacji alkoholowej do domu, ta postanowiła zgłosić porwanie" - poinformowali funkcjonariusze.

Służby mogły być potrzebne w innym miejscu

Bezpodstawne zgłoszenie kobiety zmobilizowało kilka patroli policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Gołdapi i Węgorzewie oraz funkcjonariuszy Straży Granicznej w Baniach Mazurskich.

"Te zasoby mogłyby być wykorzystane w tym czasie w innym miejscu. Teraz 31-latka poniesie surowe konsekwencja za bezpodstawne wezwanie służb" - wskazali policjanci.

Funkcjonariusze sporządzili z interwencji notatkę, na podstawie której zostanie wszczęte postępowanie o wykroczenie z art. 66§1 Kodeksu Wykroczeń. 31-latce może grozić kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: