Pan Jerzy zbudował dla swoich wnuków czołg. Wykorzystał to, co znalazł w kontenerach - deski, płyty, metalowe części. Jest nawet obracająca się wieża, która powstała z wieńca od betoniarki. - Kołpaki zbierałem po drodze. Potrzebowałem ich 14, w końcu to T-34, czyli siedem po jednej stronie i siedem po drugiej. Wszystko leży, tylko trzeba stanąć i podnieść - opowiada mężczyzna.
Pan Jerzy mieszka w Malborku (Pomorskie). To tam przez półtora roku budował czołg T-34 dla piątki swoich wnuków. Zdjęcia, na których widać efekt pracy przesłał na Kontakt24. - Pomysł był wnuka, ja byłem tylko realizatorem. Wnuk interesuje się historią i militariami. Sam wykop w ogródku robił i bunkier. Wnuki mnie motywują i póki będę miał siłę, to będę dla nich budował - mówi.
Mężczyzna przyznaje, że początki były trudne.
- Żona była trochę niezadowolona, ale teraz się do mnie śmieje. Było ciężko zacząć, ale jak się zaczęło, to wszystko wychodziło. Albo się dokładało do tego, co już było, albo się zakładało i demontowało, ale cały czas szło do przodu. Koledzy pomagali, kolega coś tam przyspawał, zawsze ktoś pomógł, a ja wszystko do kupy składałem - opowiada.
Czołg jeździ, wieżyczka się obraca
Jak zaznacza pan Jerzy, chociaż część materiałów musiał sam kupić, to większość pochodzi z recyklingu.
- To była utylizacja części. Wszystko było w kontenerach, a to części metalowe, deski, płyty. Kołpaki zbierałem po drodze. Potrzebowałem ich 14, w końcu to T34, czyli siedem po jednej stronie i siedem po drugiej. Wszystko leży, tylko trzeba stanąć i podnieść - mówi.
Na tym jednak nie koniec. Czołg ma nawet wieżę, która się obraca. Do tego pan Jerzy wykorzystał wieniec od betoniarki.
- Jeśli wieża by się nie obracała, to by nie był czołg. Z warsztatu od kolegów dostałem. Dzieci w środku siedzą, kręcą korbką i się obraca. Kołpaki wymyśliłem sobie na prętach i korbce. Pręt zamocowany do czołgu i na końcu są kołpaki i jak najadą na przeszkodę, to się podnoszą i kręcą, jakby jeździły - tłumaczy mężczyzna.
Pan Jerzy ma pięcioro wnuków. Do środka na raz może wejść czworo dzieci. - Na przodzie są koła takie, jak w wózkach w supermarketach i pcha się go i steruje siłą mięśni - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24