Sąd Okręgowy w Koszalinie uwzględnił wniosek prokuratury i przedłużył o trzy miesiące tymczasowy areszt wobec Miłosza S., organizatora escape roomu, w którym zginęło pięć 15-latek.
O postanowieniu sądu poinformowała dziennikarzy prokurator Małgorzata Sielska po wyjściu z niejawnego posiedzenia, na którym rozpatrywany był wniosek prokuratury o przedłużenie o trzy miesiące aresztu wobec Miłosza S. 28-letni Miłosz S. jest podejrzany o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt, które 4 stycznia 2019 r. zginęły w pożarze. Mężczyźnie grozi do ośmiu lat więzienia.
22 marca rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski poinformował o złożeniu wniosku do sądu o przedłużenie o trzy miesiące tymczasowego aresztu wobec Miłosza S. 25 marca wniosek trafił do Sądu Okręgowego w Koszalinie. Rzecznik dodał wówczas, że zasadność złożenia wniosku prokuratura opiera na kilku przesłankach.
- Śledztwo nie zostało zakończone, planowane są kolejne czynności, stąd potrzeba prawidłowego zabezpieczenia toczącego się postępowania. Istnieje obawa, że zagrożenie surową karą spowoduje, iż podejrzany mógłby uchylać się od stawiennictwa, mógłby też mataczyć – powiedział Gąsiorowski.
Zginęło pięć nastolatek
Do tragicznych wydarzeń doszło 4 stycznia. W escape roomie w Koszalinie zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic klasy 3d Gimnazjum nr 9, obecnie SP nr 18. Według wstępnych ustaleń prokuratury przyczyną pożaru w pomieszczeniu obok tego, w którym przebywały dziewczęta, był ulatniający się gaz z butli gazowej (butle zasilały w paliwo piecyki w budynku).
Ogień miał uniemożliwić Radosławowi D., 25-letniemu pracownikowi escape roomu, dotarcie do nastolatek. Mężczyzna został poparzony, nie otworzył dziewczętom drzwi. One same mogły to zrobić dopiero po rozwiązaniu ostatniej zagadki. W obiekcie nie było dróg ewakuacyjnych.
Jeszcze w szpitalu Radosław D. został przesłuchany w charakterze świadka. Zeznawały też właścicielka domu przy ul. Piłsudskiego 88 w Koszalinie oraz wynajmująca od niej pomieszczenia, w których działał escape room, gdzie doszło do tragedii. Na tym etapie postępowania, jak poinformował rzecznik prokuratury, nie było podstaw, by którejś z tych osób stawiać zarzuty.
Pogrzeb 15-latek odbył się 10 stycznia. Spoczęły obok siebie na cmentarzu komunalnym w Koszalinie.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24