Śmigłowiec wpada do wody, załoga ma tylko kilka chwil, by wyjść z tego cało. Bez zastanowienia odpinają pasy, otwierają drzwi i wydostają się z maszyny. Tak powinna wyglądać ewakuacja z tonącej maszyny. Ten kryzysowy scenariusz przećwiczyło w Kościerzynie 16 kursantów.
Spędzają na morzu wiele godzin. Muszą być przygotowani na każdą ewentualność. W Kościerzynie odbył się kolejny trening, którego ukończenie jest „przepustką” dla osób pracujących nad wodą. W szkoleniu HUET wzięło udział 16 osób.
Dzięki specjalistycznym ćwiczeniom nauczyli się, jak sprawnie ewakuować się z tonącego śmigłowca. Na każdym kroku towarzyszyła im kamera TVN24.
- Statystyki wskazują, że śmigłowce są jednym z bezpieczniejszych środków transportu. Warunki na morzu też można przewidzieć. Mimo to dochodzi czasem do tragedii. Ten trening pomaga wypracować pewne mechanizmy funkcjonowania, które pozwalają przetrwać w sytuacji, gdy śmigłowiec wpada do wody, czy musi awaryjni lądować - opowiada kmdr rez. Tomasz Orzeszek, instruktor szkolenia.
"Nie można spanikować"
Kluczem do sukcesu jest dynamiczna akcja ratunkowa. Kursanci zgodnie podkreślali, że niezwykle istotna jest praktyczne przećwiczenia takich scenariuszy. Nie może też zabraknąć pewności siebie. - W takiej kryzysowej sytuacji musisz być przekonany, że sobie poradzisz i działać. Tuż po wpadnięciu do wody odpinamy pasy, otwieramy drzwi lub wybijamy okno i jak najszybciej opuszczamy maszynę - tłumaczy Antoni Łosiński, uczestnik szkolenia
Kurs HUET jako jedyny ośrodek w kraju prowadzi Szkoła Morska w Gdyni. Szkoła dysponuje dwoma takimi urządzeniami w Gdyni i Kościerzynie. Obydwa pracują pełną parą
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Pomorze