Władze Szczecina chciały zawiesić opłaty za parkowanie w mieście, ale decyzji nie można było podjąć, bo posiedzenie rady miasta zostało odwołane z powodu wykrycia zakażenia koronawirusem u jednego z radnych. Zdecydowały się więc wysłać wszystkich kontrolerów do domu.
We wtorek szczeciński radny Solidarnej Polski Dariusz Matecki ogłosił, że ma koronawirusa. Wcześniej uczestniczył w miejskich komisjach i mógł zarazić przynajmniej pięciu innych radnych. Wiadomo, że chora jest także partnerka Mateckiego - to ósma osoba w regionie, u której wykryto zakażenie wirusem SARS-CoV-2.
Pomysł władz Szczecina
Z powody wykrycia u radnego koronawirusa odwołano zaplanowaną na wtorek radę miasta, na której miało zostać podjętych kilka ważnych decyzji dla mieszkańców Szczecina w związku z zagrożeniem epidemiologicznym - między innymi o zniesieniu opłat za parkowanie w mieście. Miało to zminimalizować liczbę osób korzystających z komunikacji miejskiej.
"Po przeprowadzeniu licznych analiz i konsultacji, okazało się, że władze miasta nie dysponują formalnymi możliwościami, aby wdrożyć zawieszenie opłat bez podjęcia przez radnych stosownej uchwały" - poinformował Urząd Miasta. Władze Szczecina zdecydowały się jednak na obejście prawa.
"Kontrolerów od środy nie będzie na ulicach"
- Mam taką informację ze spółki, która jest operatorem strefy płatnego parkowania, że w związku z absencją kontrolerów od środy nie będzie na ulicach - poinformował Piotr Krzystek, prezydent miasta, który od kilku dni apelował o zniesienie płatnej strefy parkowania.
Brak kontrolerów oznacza, że nie będzie nikogo, kto mógłby wlepić mandat za brak opłaty za parkowanie. Wszyscy, którzy muszą dojechać do pracy, mimo zagrożenia zarażeniem, mogą bez obaw przyjechać do Szczecina autem i zaparkować na miejscach płatnych, bez wnoszenia opłat za parkowanie.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24