13 sierpnia po południu w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach w powiecie kartuskim wybuchł pożar. Spaliło się około trzy tysiące metrów kwadratowych hali.
W początkowej fazie akcji gaśniczej utracono kontakt z jednym ze strażaków ochotników. Od tamtej pory trwają jego poszukiwania. Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.
Straż pożarna: działania będą trwały do skutku
Kapitan Mateusz Szmaglik z Państwowej Straży Pożarnej w Kościerzynie przekazał w poniedziałek rano, że za pomocą ciężkiego sprzętu usuwana jest część poszycia hali oraz zawartości, która się w niej znajdowała. - Za pomocą dronów strażacy poszukują punktu odniesienia, gdzie może znajdować się poszukiwany strażak. Działania poszukiwawcze naszego zaginionego strażaka będą trwały do skutku - powiedział i dodał, że teren pogorzeliska zostanie przekazany prokuraturze i policji po zakończeniu działań poszukiwawczych. Podkreślił także, że na razie bardzo trudno określić, jak długo będą trwały działania, bo jest to "bardzo ciężka i mozolna akcja ze względu na roztapiającą się zawartość hali" - zamrożone kurczaki przygotowane do wywozu na paletach.
Autorka/Autor: ng/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Państwowa Straż Pożarna