Przed Sądem Okręgowym w Koszalinie wygłoszone zostały już wszystkie mowy końcowe w sprawie Mariusza G. z Kołobrzegu w procesie o zabójstwo trzech kobiet. Prokuratura zażądała dla mężczyzny dożywocia. G. miał wchodzić w relacje intymne z ofiarami, a następnie zabijał je i przejmował ich majątki, w tym mieszkania, dzięki pomocy wspólników. Oskarżony przeprosił rodziny swoich ofiar. Ogłoszenie wyroku planowane jest 14 czerwca.
Kolejny dzień mów końcowych w sprawie 47-letniego Mariusza G. odbył się przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Mężczyzna oskarżony został między innymi o zabójstwo trzech kobiet w Kołobrzegu i przejęcie ich majątków. Inne oskarżone w sprawie osoby miały mu pomagać w zacieraniu śladów zbrodni m.in. poprzez fałszowanie podpisów na dokumentach, wyłudzanie poświadczenia nieprawdy poprzez wprowadzanie w błąd notariusza, rozporządzanie mieniem ofiar.
Mariusz G. zabrał głos
W czwartek mowy końcowe w procesie wygłosili obrońcy oskarżonych i oni sami. Głos zabrał także główny oskarżony. – Chciałbym serdecznie przeprosić rodziny ofiar, to nie powinno się zdarzyć, te wszystkie trzy morderstwa nie powinny mieć miejsca. (…) Chciałbym prosić wysoki sąd o jak najłagodniejszy wymiar kary dla współoskarżonych – mówił w sądzie Mariusz G.
Obrońca oskarżonego mec. Edward Stępień chce, by sąd osądził go za trzy zabójstwa, do popełnienia których się przyznał, ale z art. 148 par. 1, bez kwalifikacji zbrodni, jako tej popełnionej z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Wniósł także o uniewinnienie go z 10 innych zarzutów – w sumie postawiono mu ich 19.
Obrońcy Sebastiana T. i Doroty Ł. wnieśli o uniewinnienie ich klientów. – Jestem pewien ponad wszelką wątpliwość, że jestem niewinny, nic nie zrobiłem, wymyślono sobie te zarzuty – mówił oskarżony Sebastian T. Dorota Ł. nie chciała się wypowiadać.
Czytaj więcej: Miał rozkochiwać w sobie kobiety, a potem je zabijać. Mariusz G. stanął przed sądem, przyznał się do zabójstw
"Człowiek, którego kochałam"
Obrońca Karoliny S. mec. Małgorzata Klemens–Naszewska wniosła o uniewinnienie swojej klientki od trzech z pięciu zarzutów. Co do pozostałych dwóch, do których Karolina S. się przyznała, a chodziło o podszywanie się pod jedną z ofiar Anetę D., wniosła o łagodny wymiar kary. Sama oskarżona na sali sądowej powiedziała, że bardzo żałuje tego, co zrobiła. – Chciałam przeprosić rodziny poszkodowanych, bo człowiek, którego kiedyś kochałam i któremu zaufałam, który zajmował się moim dzieckiem, doskonale wykorzystał to, co do niego czułam. Chciałam też dodać, że nie zgłosiłam się wcześniej na policję, bo po prostu się bałam. Później przyznałam się do tego, co zrobiłam i powiedziałam wszystko, co wiedziałam. Powinnam też się cieszyć, że żyję i że moja córka ma matkę, bo tak naprawdę nie wiadomo, co oskarżony G. miał jeszcze w planie – mówiła w sądzie.
Matka Karoliny S, oskarżona Łucja S., która przyznała się do podszywania się u notariusza za jedną z ofiar Bogusławę R., również przepraszała w sądzie rodziny pokrzywdzonych i prosiła o jak najniższy wymiar kary. – Bardzo żałuję tego, co zrobiłam. (….) zdaję sobie sprawę, że moje zachowanie nie usprawiedliwiają żadne okoliczności, moja ówczesna sytuacja rodzinna, śmierć męża, spłacałam kredyt za osobę, który poręczyliśmy jeszcze z mężem, została wykorzystana przez oskarżonego. Przekonał mnie, że chce pomóc swojej znajomej. (…) W tej chwili już zostałam ukarana, że żyję z tą świadomością – mówiła w sądzie Łucja S.
Zamknięty przewód sądowy
W środę przewodnicząca składu orzekającego sędzia Anna Rutecka-Jankowska zamknęła przewód sądowy w sprawie Mariusza G. Strony rozpoczęły wygłaszanie mów końcowych.
Prokurator Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Katarzyna Żukrowska zażądała łącznej kary dożywocia dla głównego oskarżonego 47-letniego Mariusza G., który stanął przed sądem pod 19 zarzutami, w tym dokonania zabójstwa trzech kobiet z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Wniosła także o grzywnę w kwocie 14,4 tys. zł.
Prokuratura chce dożywocia
Prok. Żukrowska wniosła o to, by oskarżony o przedterminowe zwolnienie mógł się ubiegać po odbyciu 40 lat kary pozbawienia wolności. Chce, by sąd orzekł wobec Mariusza G. obowiązek naprawienia szkody na rzecz mBanku w kwocie nieco ponad 225 tys. zł, a także 178 tys. zł na rzecz spadkobiercy Iwony K. i 170 tys. zł na rzecz spadkobiercy Anety D.
Prokurator wniosła także o zadośćuczynienie na rzecz spadkobierców pokrzywdzonych: małoletniej Magdaleny G. w kwocie 200 tys. zł oraz Magdy K. i Marcina R. po 50 tys. zł. Chce, by Mariusz G. został pozbawiony praw publicznych na okres 10 lat.
Dla współoskarżonego Sebastiana T. prokurator wniosła o łączną karę 8 lat pozbawienia wolności. O przedterminowe zwolnienie miałby się móc ubiegać po odbyciu 6 lat kary więzienia. Dla Doroty Ł. oskarżyciel publiczny chce kary łącznej 2,5 roku więzienia, dla Karoliny S. kary łącznej 4,5 roku pozbawienia wolności oraz grzywny w kwocie 6 tys. zł, a dla Łucji S. kary 1 roku i 3 miesięcy więzienia.
Prokurator chce, by wyroki wobec wszystkich oskarżonych podane zostały do publicznej wiadomości. Od wszystkich miałyby zostać zasądzone koszty sądowe i pobrana opłata.
"Więzi intymne" z ofiarami
Mariusz G. przyznał się wcześniej do zabójstw, zaznaczył jednak, że nie dokonał ich z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, "ze względu na więzi intymne", które łączyły go z ofiarami. Z 19 zarzutów ujętych w akcie oskarżenia Mariusz G. przyznał się do 10.
Jak ustaliło śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Szczecinie, pierwszą ofiarą Mariusza G., pracującego na statkach inżyniera mechanika z Kołobrzegu (woj. zachodniopomorskie), przedsiębiorcy, wiceszefa lokalnego klubu morsów, była 31-letnia pochodząca spod Chełmna Iwona K. Miał ją pozbawić życia wiosną 2016 roku. Na pierwszej rozprawie Mariusz G. wskazał jednak, że zabił ją jesienią.
37-letnią kołobrzeżankę Anetę D. miał pozbawić życia w październiku 2018 roku, a 54-letnią Bogusławę R. - 7 czerwca 2019 roku. Prokuratura przyjęła czas zgonu pokrzywdzonych na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym zeznań świadków i przyznania się Mariusza G. do zabójstw.
"Krwawy Tulipan" przed sądem
Ofiary były partnerkami oskarżonego. Po pozbawieniu ich życia miał przejmować ich majątki. W tym procederze, jak również w zacieraniu śladów i utrudnianiu postępowania karnego, w różnym zakresie mieli mu pomagać współoskarżeni: Karolina S., Łucja S., Sebastian T. i Dorota Ł.
Mariusz G. został zatrzymany w 2019 roku, kilka dni po tym, jak rodzina zgłosiła zaginięcie Bogusławy R. Wówczas jednak podejrzany był jedynie o przywłaszczenie mienia należącego do kobiety, w tym samochodu. Kilka miesięcy później Mariusz G. usłyszał zarzut zabójstwa Bogusławy R. i dwóch innych kobiet, których miejsca pochówków ostatecznie wskazał śledczym sam.
Z ofiarami łączyły go bliskie stosunki, dlatego w mediach mężczyzna zyskał miano "Czarnego" lub "Krwawego Tulipana". Proces toczy się od 28 października 2021 r. przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Wyrok planowany jest na 14 czerwca.
Źródło: TVN24 Pomorze/PAP