Trzy osoby trafiły do szpitala po wybuchu gazu w Szczecinie. Wśród poszkodowanych jest kobieta z małym dzieckiem oraz lokator mieszkania, w którym doszło do eksplozji. Mężczyźnie pomógł sąsiad, który ugasił ogień.
Tuż po godz. 4:40 wybuchł gaz w bloku na Niebuszewie w Szczecinie. Źródło eksplozji znajdowało się w lokalu należącym do mężczyzny. Dzień wcześniej w tym mieszkaniu przeprowadzano tam remont. Wymieniano między innymi kuchenkę gazową.
Strażacy podejrzewają, że prawdopodobnie pękła jedna z nakrętek w instalacji i zaczął ulatniać się gaz. Gdy rano mężczyzna zapalił światło, doszło do wybuchu. Jego siła ogłuszyła lokatora, uszkodziła drzwi i okna kilku mieszkań i na klatce schodowej. Wybuchł pożar.
- Jeden z sąsiadów wbiegł do lokalu i ugasił ogień. Wyciągnął też na zewnątrz mężczyznę, który był w szoku – opowiada st. kpt. Piotr Tuzimek, rzecznik straży pożarnej w Szczecinie.
Do szpitala zabrano też kobietę z niemowlęciem, sąsiadkę mężczyzny, w którego mieszkaniu doszło do wybuchu. – Nie stwierdziliśmy uszkodzeń ciała i zagrożenia życia u nikogo z poszkodowanych – dodaje Tuzimek.
W akcji gaśniczej i ratunkowej brały udział trzy zastępy straży pożarnej. Na miejscu byli też eksperci nadzoru budowlanego, którzy nie stwierdzili uszkodzeń konstrukcji budynku.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | Przemysław Lorek