"Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, jedno z najcenniejszych dzieł sztuki w polskich zbiorach, jest w dobrym stanie - uznali eksperci. XV-wieczny obraz, znajdujący się w Muzeum Narodowym w Gdańsku, zbadany został przez grupę konserwatorów sztuki, fizyków i chemików.
Badanie obrazu, przeprowadzone w dniach od 9 do 15 lutego 2015 r., wykonał zespół specjalistów z dwóch krakowskich instytucji: Muzeum Narodowego oraz Instytutu Katalizy i Fizykochemii Powierzchni im. Jerzego Habera Polskiej Akademii Nauk.
- Stan tryptyku jest dobry. Sposób i przechowywania dzieła jest właściwy, aczkolwiek zalecana jest m.in. zmiana gabloty oraz wymiana obecnego halogenowego oświetlenia na ledowe - podkreślił Janusz Czop, wicedyrektor ds. konserwacji i przechowywania zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie.
Dodał, że w trakcie badań wykonano m.in. szczegółowe pomiary w 23 wybranych przez konserwatorów częściach obrazu. Wykryto dwa niewielkie uszkodzenia warstwy malarskiej o łącznej powierzchni 2,33 centymetrów kwadratowych, co stanowi zaledwie 0,0017 proc. całości dzieła.
Niski poziom wilgotności sprzyja ochronie przed korozją
Prof. Roman Kozłowski z Instytutu Katalizy i Fizykochemii Powierzchni im. Jerzego Habera krakowskiej PAN zwrócił uwagę na jeden z najważniejszych parametrów dotyczący przechowywania dzieł sztuki, tj. wilgotność względną. Według bardzo rygorystycznych zaleceń międzynarodowej grupy roboczej dyrektorów wielkich muzeów (tzw. grupy Bizot), wskaźnik ten powinien oscylować od 40 do 60 proc. W przypadku "Sądu Ostatecznego" średnia wilgotność względna panująca wokół tego dzieła wynosi 47 proc.
Naukowcy stwierdzili też, że relatywnie niski poziom wilgotności względnej w okresach ciepłych sprzyja ochronie przed korozją folii cynowej, na której namalowany jest fragment obrazu.
Odpowiednia temperatura
Według badań, odpowiednia jest także temperatura w otoczeniu obrazu. Wprawdzie, w okresie między początkiem lipca a połową sierpnia, jest ona przekraczana nawet o 4 stopnie Celsjusza w stosunku do zaleceń międzynarodowych (25 stopni Celsjusza uznawane jest za maksymalną temperaturę komfortową dla zwiedzających – red.), to nie stwarza żadnego zagrożenia dla trwałości dzieła.
Wyniki ekspertyzy przedstawiono w siedzibie muzeum. W prezentacji uczestniczyła m.in. minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzata Omilanowska.
Jedno z najcenniejszych dzieł w polskich zbiorach
"Sąd Ostateczny" to, obok znajdującej się w krakowskim Muzeum Książąt Czartoryskich "Damy z łasiczką" Leonarda da Vinci, jedno z najcenniejszych w polskich zbiorach dzieł malarstwa zachodnioeuropejskiego.
Najlepsza praca Memlinga
"Sąd Ostateczny" został namalowany przez Hansa Memlinga przed 1471 r. i uważany jest za najlepszą jego pracę. Namalowany na deskach obraz ma formę tryptyku i jest jedynym dziełem niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych.
Dzieło zostało zamówione przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miało trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 r. transportowany na pokładzie galeonu pod burgundzką banderą Saint Matteo obraz wraz z innymi łupami został przechwycony przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, który podarował "Sąd Ostateczny" kościołowi Mariackiemu w Gdańsku. Zwrotu tryptyku domagali się bezskutecznie książę burgundzki, Medyceusze, a nawet papież Sykstus IV.
Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 r. "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski był wystawiany w leningradzkim Ermitażu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: PAP