Dyrektor Centrum Pomocy Rodzinie prosi o pomoc Gowina

Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Starogardzie Gdańskim zwróciła się o pomoc do ministra sprawiedliwości. Tatiana Neumann chce, żeby Jarosław Gowin objął specjalnym nadzorem postępowania w sprawie rodziny zastępczej z Kręgu, której odebrano sześcioro przybranych dzieci.

Pod koniec listopada sąd odebrał rodzinie zastępczej z miejscowości Krąg (woj. pomorskie) sześcioro przybranych dzieci, które poskarżyły się na złe warunki panujące w domu. Czytaj więcej o sprawie.

W efekcie sprawą zajęła się prokuratura.

Pismo do Gowina

- Wystąpiłam z pismem do ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina z prośbą, żeby objął specjalnym nadzorem sprawę rodziny zastępczej z Kręgu. Niektóre osoby już próbują ingerować w prace prokuratury – twierdzi Tatiana Neumann. Jak tłumaczy, wysłała pismo do ministerstwa po tym, jak Kornel Rozwadowski sędzia Sądu Okręgowego, były szef Wydziału Rodzinnego i Nieletnich w Starogardzie w specjalnym liście do prokuratury i PCPR wydał prywatną opinię nt. rodziny zastępczej państwu Stolcom. – W trakcie trwania postępowania takie sygnały mogą wpłynąć na postępowanie prokuratury – przekonuje Neumann.

Coraz więcej pism

Jak dodaje, do placówki przyszło już 12 pism z pozytywną opinią na temat rodziny zastępczej jaką prowadzili Barbara i Stanisław Stolc. Złożono też petycję mieszkańców podpisaną przez 200 osób, które nie zgadzają się z "niesprawiedliwą decyzją sądu" (o odebraniu dzieci - red.).

- To nie jest czas na składanie tego rodzaju pism. Ludzie, którzy zajmują się tą sprawą, nie mają głowy, żeby zajmować się nimi, a przychodzi ich coraz więcej. Teraz już odsyłam takie pisma do adresatów z prośbą, żeby przekazywali je organom prowadzącym tę sprawę, bo my się już nią nie zajmujemy – podsumowuje Neumann.

Starsze mają zakaz odbierania telefonów

Dyrektor PCPR w Starogardzie Gdańskim zwróciła się też do Rzecznika Praw Dziecka z prośbą o ochronę nad dwoma dziewczynkami, które były w rodzinie zastępczej od sierpnia tego roku i które zostały przez rodziców zastępczych oskarżone o manipulowanie pozostałymi dziećmi, w wyniku czego miały one kłamać szkolnemu pedagogowi o sytuacji w domu.

- Dziewczynki są teraz w innej rodzinie zastępczej. Były oskarżane nie tylko przez rodziców zastępczych, ale i nagabywane przez innych ludzi m.in. mieszkańców miejscowości przez smsy czy na portalach społecznościowych. Teraz mają zakaz odbierania telefonów - opowiada Neumann.

Nie czują się winni

Dzieci z rodziny zastępczej skarżyły się w szkole, że są bite i poniżane. Decyzją sądu, przeniesione je do innych domów. Matka zastępcza, twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe, a dzieci zostały zmanipulowane przez dwójkę przybranego rodzeństwa.

Prokuratura bada sprawę rodziny zastępczej

Prokuratura bada sprawę rodziny zastępczej

Matka zastępcza broni się przed zarzutami znęcania nad dziećmi

Matka zastępcza broni się przed zarzutami znęcania nad dziećmi

Autor: aja/par / Źródło: TVN Pomorze

Czytaj także: