Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz wszczęła postępowanie w sprawie dwóch sklepów w Gdańsku. Badania sanepidu wykazały, że sprzedawane są w nich m.in. nielegalne dopalacze.
Na działalność sklepów skarżą się od kilku miesięcy mieszkańcy gdańskiego Wrzeszcza.
- Zgłaszają się do rady dzielnicy, coraz bardziej zaniepokojeni organizacyjną niemocą służb publicznych wobec handlu tzw. dopalaczami - przyznaje Lidia Makowska, przewodnicząca zarządu dzielnicy Wrzeszcz Górny. - Rodzice przynoszą puste saszetki, opowiadają o reakcjach odurzonych narkotykami dzieci zaobserwowanych w pobliżu obu punktów. Nie czekajmy na tragedię, wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za zdrowie dzieci i młodzieży – apeluje.
Sanepid: to dopalacze
Po doniesieniach mieszkańców sanepid zbadał substancje, które sprzedawane są w dwóch sklepach we Wrzeszczu.
- Zbadaliśmy 50 próbek substancji z dwóch sklepów - informuje Alina Hamerska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku. - W 9 z nich ujawniono środki odurzające, a w 25 próbkach znaleziono substancje zakwalifikowane jako środki zastępcze, czyli tzw. dopalacze – dodaje.
Sanepid w 7 próbkach znalazł również substancję leczniczą, tj. lidokainę, która może działać znieczulająco. – Taka substancja może służyć np. do produkcji leków – wyjaśnia Hamerska.
Nawet milion złotych kary
- Po przeprowadzeniu kontroli wydaliśmy decyzję o wstrzymaniu obrotu tymi produktami. Mamy taką możliwość na okres nie dłuższy niż 18 m-cy – tłumaczy Alina Hamerska. - Będziemy również żądali całkowitego wycofania tych produktów. Ponadto właścicielowi obiektu, za wprowadzenie do obrotu środków zastępczych, grozi kara od 20 tys. zł do 1 mln zł - dodaje.
Wyniki badań sanepid przekazał do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Wrzeszczu, Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku.
"Nie możemy zamknąć"
- Wpłynęło do nas zawiadomienie. Wszczęliśmy śledztwo. W tej chwili toczą się dwa postępowania - mówi Jolanta Janikowska-Matusiak, z Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. – Sprawę przekazaliśmy też policji w Gdańsku, która będzie prowadzić czynności – dodaje.
Prokuratura twierdzi, że na razie nie może zamknąć sklepów. Jak wyjaśnia Janikowska-Matusiak, istnieje co prawda środek zapobiegawczy, który może zastosować. To tzw. "nakaz powstrzymywania się od prowadzenia określonej działalności", ale na tym etapie postępowania jest na niego jeszcze za wcześnie.
Sprzedawane jako "produkty kolekcjonerskie"
Dopalacze to substancje psychoaktywne, które mogą działać podobnie do narkotyków. Do 2010 r. można było je legalnie kupić w Polsce - były sprzedawane m.in. jako przedmioty kolekcjonerskie albo nawozy do roślin.
Pod koniec listopada 2010 r. roku weszła w życie nowela ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Zakazuje ona produkcji i wprowadzania do obrotu produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli np. dopalaczy. Dotyczy to także stron internetowych.
Za samo posiadanie środków odurzających lub za ich udzielanie (czyli częstowanie nimi bez pobierania opłaty) grozi kara do 3 lat więzienia. Za ich wprowadzanie do obrotu grozi kara do 8 lat więzienia, a za czerpanie korzyści ze sprzedaży - do 10 lat pozbawienia wolności.
Autor: ws/maz/par//mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24