Stan pacjenta był poważny, nie reagował zarówno na dotyk, jak i ból. Był głęboko nieprzytomny – opisują ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Choszcznie (Zachodniopomorskie). Mężczyzna trafił na najbliższy SOR. Po badaniu okazało się, że miał około 10 promili alkoholu w organizmie.
Do zdarzenia doszło w czwartek w powiecie choszczeńskim. Po północy policja dostała zgłoszenie o nieprzytomnym mężczyźnie leżącym na ulicy. Funkcjonariusze wezwali od razu pogotowie. - Po dotarciu na miejsce okazało się, że faktycznie mężczyzna jest nieprzytomny. Jego stan początkowo określiliśmy jako poważny, ponieważ nie reagował na bodźce bólowe, miał częściowo niedrożne drogi oddechowe – mówi Damian Daniszewski, ratownik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.
Informację o niecodziennej interwencji Pogotowie Ratunkowe Choszczno opublikowało w mediach społecznościowych.
Przekroczył "dawkę śmiertelną" o pięć promili
Mężczyźnie zabezpieczono drogi oddechowe, zmierzono parametry życiowe i przewieziono na najbliższy SOR.
- Później uzyskaliśmy taką informację, że pacjent był nieprzytomny z powodu upojenia alkoholowego. Stężenie alkoholu wynosiło u niego około 10 promili – mówi Daniszewski.
Ratownik dodał, że u zdrowego człowieka dawka śmiertelna to około 4-5-promili. Jak mówi Daniszewski, w swojej pracy nie spotkał się jeszcze z taką sytuacją. - Chyba to będzie lokalny rekord - dodaje.
- Takie upojenie alkoholowe jest stanem bezpośredniego zagrożenia życia, głównie chodzi tutaj o niedrożność dróg oddechowych, jest to po prostu traktowane jak zatrucie, jak każdą inną toksyną – podsumowuje.
Źródło: TVN24