"W tej ziemi jest więcej spalonych ludzkich kości niż piasku". W Dolinie Śmierci znaleźli miejsce zbrodni

Źródło:
TVN24 Pomorze
Badania w ramach projektu Archeologia Doliny Śmierci
Badania w ramach projektu Archeologia Doliny Śmierci Archeologia Doliny Śmierci
wideo 2/8
Badania w ramach projektu Archeologia Doliny Śmierci Archeologia Doliny Śmierci

Razem z kolegą z oddali obserwowali ekshumacje zabitych przez Niemców Polaków. Mimo zakazu rodziców, czasami chodzili do miejsca nazywanego przez mieszkańców Doliną Śmierci. Byli ciekawi, co tam się dzieje. Raz znaleźli spalone kości ludzkie i nadpalone drewno. Pan Kazimierz miał wtedy 13 lat. Teraz, po 75 latach, tam wrócił i pokazał to miejsce archeologom. Kawałek dalej badacze znaleźli spalone kości. Mogą należeć do ofiar rozstrzelanych przez Niemców w Dolinie Śmierci w styczniu 1945 roku.

Doliną Śmierci nazwali to miejsce mieszkańcy Chojnic (Pomorskie) i okolic już po pierwszych egzekucjach jesienią 1939 roku. Historycy opisują to miejsce jako Pola Igielskie. Jest to teren na północnych obrzeżach Chojnic, gdzie w 1939 i prawdopodobnie w drugiej połowie stycznia 1945 roku Niemcy mordowali Polaków. Łącznie – według różnych źródeł - mogło tam zginąć kilkaset, a nawet ponad tysiąc osób. Teraz to miejsce po raz kolejny badają archeolodzy w ramach projektu Archeologia Doliny Śmierci. Pracami kieruje doktor Dawid Kobiałka.

Wśród ofiar z października i listopada 1939 roku były między innymi niepełnosprawne osoby z Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach. 88-letni dziś pan Kazimierz był synem pracownika Zakładów. Sam też później pracował tam prawie całe życie.

Armia Czerwona wkroczyła do Chojnic 14 lutego 1945 roku. Pod koniec listopada i na początku grudnia tego samego roku odbyły się ekshumacje w Dolinie Śmierci. Pan Kazimierz miał wtedy 13 lat. Pamięta, jak razem z kolegą z oddali obserwowali prace. Zdarzało się, że mimo zakazu rodziców chodził tam z kolegami. Byli ciekawi, co tam się dzieje. Kiedyś znaleźli spalone kości ludzkie i przepalone drewno.

Tam diabeł pali złoto - mówili rodzice dzieciom. Prawda o Dolinie Śmierci była zbyt koszmarna

Widok na Pola Igielskie w latach 70zbiory prywatne P. Szczepanika

Pan Kazimierz teraz pokazał archeolog miejsce, w którym 75 lat temu znalazł kości. Po tylu latach pamięć jednak zawodzi.

- Jego wskazanie nie było precyzyjne, ale na tyle pomocne, że wiedzieliśmy, w którym miejscu mniej więcej mamy szukać - mówi dr Dawid Kobiałka.

Wystarczyło raz wbić łopatę w ziemię, żeby zobaczyć szczątki

Na podstawie badań powierzchniowych przy pomocy wykrywacza metali udało się odnaleźć szczątki.

- Pan Kazimierz mówił, że te kości były na powierzchni ziemi i dużo się nie pomylił. Kości zalegają centymetr, dwa tuż pod powierzchnią gruntu - opowiada archeolog.

Jak dodaje, wystarczyło raz wbić łopatę w ziemię, żeby zobaczyć szczątki. - W tej ziemi było więcej spalonych kości ludzkich niż piasku - mówi Kobiałka.

Kiedy tylko badacze odkryli fragmenty kości, prace od razu zostały wstrzymane.

- Powiadomiliśmy odpowiednie instytucje. Poprosiliśmy o zgodę na ekshumacje Instytut Pamięci Narodowej. Teren jest zabezpieczony i czekamy na decyzje pana prokuratora, czy IPN będzie osobiście to miejsce ekshumował, czy też my w sposób naukowy możemy podjąć szczątki, które odkryliśmy - mówi doktor.

Krzyż i ołtarz na terenie, który obecnie określany jest mianem Doliny ŚmierciDawid Kobiałka

Mieszkańcy widzieli łunę światła

Chociaż badania nie zostały jeszcze przeprowadzone, to na podstawie dokumentów i opowieści części świadków można przypuszczać, że znalezione szczątki to ślad zbrodni z drugiej połowy stycznia 1945 roku. Niemcy mieli doprowadzić wtedy do Doliny Śmierci bliżej nieokreśloną liczbę osób. Ofiary miały zostać zamordowane, a ciała spalone w celu zatuszowania śladów zbrodni.

- Najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń mówi, że byli to więźniowie Gestapo z więzienia na Wałach Jagiellońskich 4 w Bydgoszczy. Tam między innymi byli przetrzymywani członkowie polskiego podziemia z Bydgoszczy, Torunia i okolic, którzy byli wyłapywani na przełomie 1944-1945 roku - relacjonuje Kobiałka.

Dodaje, że w momencie zbliżania się Armii Czerwonej Gestapo ewakuowało więźniów. - Było kilka kolumn ludzi i oni się udali w różnym kierunku. Jedna z nich została zapędzona do Chojnic i w Dolinie Śmierci ich zamordowano - tłumaczy archeolog.

Mieszkańcy widzieli, jak na obrzeżach miasta w Dolinie Śmierci w nocy unosi się łuna światła, a na miasto szedł "straszny swąd spalenizny".

- Z analizy dokumentów wynikało, że w trakcie ekshumacji jesienią 1945 roku tych spalonych szczątek ludzkich nie podejmowano. W materiałach, do których dotarliśmy w jednym dokumencie jest adnotacja, że w Dolinie Śmierci, wtedy to się nazywało Ostrówek, zamordowano i spalono około 600 osób. Jest też dodatkowa adnotacja, że na rozkaz konserwatora zabytków tego miejsca nie ekshumowano, więc my już na etapie kwerendy archiwalnej byliśmy przekonani, że te szczątki ludzkie gdzieś na północnych obrzeżach Chojnic zalegają - opisuje archeolog.

Z analizy dokumentów archiwalnych wynika również, że Niemcy w jednym miejscu zamordowali i spalili swoje ofiary, ale w innym miejscu te szczątki miały być pochowane.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Wspomnienia mieszkańców Chojnic i okolic
Wspomnienia mieszkańców Chojnic i okolic7.08| Mieszkańcy Chojnic nazwali to miejsce Doliną Śmierci już po pierwszych egzekucjach. Na Polach Igielskich podczas II wojny światowej Niemcy zamordowali nawet ponad tysiąc osób. Tylko za to, że byli Polakami.Archeologia Doliny Śmierci

"Spalone drewno to sosna, a sosna nie rośnie w Dolinie Śmierci"

- Szczątki, które wykopaliśmy z pierwszym wbiciem łopaty, poddaliśmy wstępnej analizie antropologicznej, żeby określić, ile tam osób może być pochowanych. Tego nie udało się określić. Spalone kości są naprawdę bardzo drobne, niektóre nawet nie mają milimetra, największe, które znaleźliśmy, mają nie więcej niż 4-5 centymetrów - tłumaczy Kobiałka.

Dodaje, że oprócz szczątków badacze znaleźli spalone drewno. Poddali je osobnej analizie. Okazało się, że jest to sosna.

- A sosna w Dolinie Śmierci nie rośnie, bo to jest teren podmokły. Sosna preferuje suche środowisko, więc najprawdopodobniej, mimo że ta zbrodnia była robiona rzekomo w pośpiechu, to została mimo wszystko skrupulatnie i z zimną krwią zaplanowana. Najprawdopodobniej zwożono specjalnie sosnę do Doliny Śmierci, bo jest to drzewo, które ma dużo żywicy i bardzo łatwo się pali - mówi archeolog.

Dodaje, że w jednym z kawałków drewna wtopiony jest fragment spalonej ludzkiej kości - to może być dowód potwierdzający, że kości i spalone kawałki drewna są śladami tej samej zbrodni.

Pod mikroskopem na drewnie widać również przebarwienia po benzynie. - Takie, jak widać po deszczu. Kiedy jest kałuża i jest benzyna wylana, to rozchodzi się taki tęczowy kolor. I coś podobnego widać pod mikroskopem na przynajmniej jednym fragmencie drewna - mówi Kobiałka.

To ma potwierdzać opowieści mieszkańców, którzy mówili o tym, że widzieli pędzoną przez Niemców grupę Polaków i esesmanów, którzy na sankach ciągnęli beczki "z podejrzaną substancją, prawdopodobnie benzyną".

"Stamtąd droga wiodła już tylko w jedną stronę - do Doliny Śmierci"

Źródła podają różne dane odnośnie liczby osób, która zginęła na Polach Igielskich. Wiadomo jednak, że było to miejsce egzekucji i masowych grobów. Niemcy wykorzystywali do tego rowy strzeleckie, które Wojsko Polskie przygotowało w 1939 roku na wypadek wojny.

- Jesienią 1939 roku mordy odbywały się w ramach Intelligenzaktion i akcji T4. Chodziło o wymordowanie lokalnej inteligencji, szeroko rozumianej. Byli to nauczyciele, duchowni, ale też kupcy i osoby, które w taki czy inny sposób naraziły się miejscowym Niemcom – opowiada Dawid Kobiałka.

Dodaje, że w październiku 1939 roku okupanci zabili tam też niepełnosprawne osoby z Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach. - Są różne zeznania, ale najprawdopodobniej było to 218 pensjonariuszy tych zakładów – mówi.

Łącznie w 1939 roku mogło zginąć tam nawet kilkaset osób. Jednak nie skończyło się na jesieni 1939 roku.

Intelligenzaktion to akcja eksterminacyjna przeprowadzona przez Niemców w pierwszych miesiącach II wojny światowej. Jej celem była likwidacja tak zwanej "polskiej warstwy przywódczej". Szczególne nasilenie miała na Pomorzu. Między wrześniem 1939 a kwietniem 1940 bojówki paramilitarnego Selbstschutzu oraz formacje SS i policji niemieckiej zamordowały tam od 30 do 40 tysięcy Polaków – przedstawicieli elity politycznej, gospodarczej i intelektualnej. Była to najbardziej krwawa spośród wszystkich regionalnych operacji Intelligenzaktion, do czego przyczynił się w pierwszym rzędzie masowy udział przedstawicieli tamtejszej mniejszości niemieckiej w przygotowaniu i dokonaniu ludobójstwa. 

Pomnik ku czci ofiar, które zginęły w Dolinie ŚmierciDawid Kobiałka

Według zeznań niektórych świadków, które były zbierane przez sąd grodzki, w drugiej połowie stycznia 1945 roku Niemcy mieli wywieźć tam grupę Polaków. Nie wiadomo dokładnie skąd – z Grudziądza lub z Bydgoszczy. Wszyscy mieli być rozstrzelani właśnie w Dolinie Śmierci.

- Tutaj też są różne zeznania. Według jednego było to 600 osób, według innego 800. Jeden świadek zeznawał, że mogło to być nawet 1400 osób – mówi doktor.

Tę grupę osób okupanci mieli zabić, a ciała spalić, żeby zatrzeć ślady. Resztki mieli zakopać w grobie masowym.

Do chwili obecnej nie wiadomo, ile dokładnie osób zginęło w Dolinie Śmierci. 14 lutego do Chojnic wkroczyła Armia Czerwona, a już jesienią 1945 roku odbyły się ekshumacje. Wydobyto jedynie szczątki 167 osób. Zdjęcia z tego wydarzenia są tak drastyczne, że nie zostaną opublikowane w opracowaniu wyników badań.

Rodzinom udało się rozpoznać szczątki zaledwie 53 ofiar.

- Ta historia cały czas owiana jest tajemnicą. Ludzie stracili podczas wojny rodziców, męża, żonę. Często nie wiedzą, co się z nimi stało. Mogą jedynie przypuszczać. Jeśli jesienią 1939 roku ktoś trafił do chojnickiego więzienia albo do budynków Krajowych Zakładów, to stamtąd droga wiodła tylko w jedną stronę, do Doliny Śmierci – mówi doktor Kobiałka.

Ekshumowani zostali pochowani w grudniu na specjalnie utworzonym Cmentarzu Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach. Osoby, które rozpoznały swoich bliskich, mogły ich pochować w innych miejscach.

8 grudnia 1945 roku odbył się oficjalny manifestacyjny pogrzeb ofiar, które ekshumowano w Dolinie Śmiercizbiory prywatne M. Wawrzyniaka

Kontrole służb, betonowe płyty i fotopułapki

Archeolodzy czekają teraz na decyzję prokuratora, czy mogą zbadać i ekshumować znalezione szczątki.

Na tę chwilę miejsce zabezpieczone jest betonowymi płytami, żeby nikt z zewnątrz nie miał do tego dostępu. Dodatkowo na miejscu regularnie pojawiają się policja i straż miejska. Są też założone fotopułapki.

- Musieliśmy zabezpieczyć miejsce przed tak zwanymi hienami cmentarnymi. Niestety są osoby, które pojawiają się w miejscu badań i przeszukują teren w nadziei na znalezienie rzeczy materialnych. Trzeba powiedzieć wprost, że takie poszukiwania to niszczenie grobu masowego - mówi Kobiałka.

Betonowe płyty mają zabezpieczyć miejsceArcheologia Doliny Śmierci

Pierwsze badania archeologów z wykrywaczem metali rozpoczęły się 9 maja. W tym czasie badacze odnaleźli już m.in. odznakę Przysposobienia Wojskowego Kobiet z czasów II RP, łuski od niemieckiej broni krótkiej i długiej, spinkę do mankietu, guziki od bielizny, czy też niemieckie monety - łącznie ponad dwieście artefaktów.

Projekt Archeologia Doliny Śmierci dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Badania prowadzi Fundacja Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii PAN i Instytutu Archeologii i Etnologii PAN.

W składzie zespołu jest obecnie dziewięciu badaczy, archeologów i antropologów, którym pomagają wolontariusze. Plan prac w Dolinie Śmierci zakłada zbadanie terenu. Chcą dowiedzieć się, gdzie dokładnie odbywały się egzekucje, a później masowo chowano ludzi.

Prace związane z projektem Archeologia Doliny Śmierci na Polach Igielskich mają potrwać do 5 września. Dawid Kobiałka ma jednak nadzieję, że poszukiwania będą kontynuowane.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Spinka do mankietu odkryta w miejscu, gdzie – jak wynika z zeznań powojennych świadków – miały odbywać się prace ekshumacyjne D. Frymark

.............................................................

Tekst powstał na podstawie wywiadów i dokumentów zebranych w ramach projektu Archeologia Doliny Śmierci.

Autorka/Autor:Marta Korejwo-Danowska

Źródło: TVN24 Pomorze

Źródło zdjęcia głównego: Archeologia Doliny Śmierci

Pozostałe wiadomości

Łotewska armia rozpoczęła kopanie rowów przeciwczołgowych wzdłuż granicy z Rosją. Pierwszy odcinek ma być ukończony w ciągu czterech miesięcy. Docelowo wzdłuż granicy Łotwy z Rosją i Białorusią ma powstać łańcuch umocnień, w którego skład wejdą sztuczne i naturalne przeszkody - bagna, lasy i rzeki.

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Łotewska armia zaczęła kopać rowy przeciwczołgowe wzdłuż granicy z Rosją

Źródło:
PAP

W Ukrainie mamy do czynienia ze zderzeniem dwóch parametrów - ilością i jakością. (...) Na poziomie ilości moim zdaniem nie można próbować konkurować z Rosją. Trzeba szukać jakościowych rozwiązań - mówił w "Faktach po Faktach" gen. Stanisław Koziej. Jerzy Marek Nowakowski wskazał z kolei trzy scenariusze rozstrzygnięcia wojny, które są według niego najbardziej prawdopodobne.

Generał Koziej o "najważniejszym parametrze" wojny w Ukrainie

Generał Koziej o "najważniejszym parametrze" wojny w Ukrainie

Źródło:
TVN24

Burze z ulewami nawiedziły w czwartek wschodnią Chorwację. Jak przekazały lokalne media, woda szybko wypełniła ulice miasta Slavonski Brod, porywając ze sobą samochody. Żywioł przyniósł ze sobą również intensywne opady gradu.

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Auta spływały ulicami, miasto pokryła płachta gradu

Źródło:
PAP, startnews.hr

Donald Trump po ewentualnym zwycięstwie w wyborach zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu trzech procent PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy - podał w piątek brytyjski "The Times". Trumpa zainspirować miał do tego prezydent Andrzej Duda.

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

"The Times": po rozmowie z Dudą Trump chce zażądać od państw NATO trzech procent PKB na obronność

Źródło:
PAP

Węże coraz częściej atakują mieszkańców południowej Chorwacji. Do ostatniego ataku doszło w tym tygodniu, kiedy to gad pokąsał kobietę na jej własnym podwórku. W kraju żyją trzy gatunki jadowitych żmij, których populacje stają się coraz większe.

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Ataki jadowitych węży coraz częstsze w Chorwacji. "Mieszkańcy są zaniepokojeni"

Źródło:
PAP, Slobodna Dalmacija, dnevno.hr

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 13 przy ulicy Vogla w Wilanowie. Samochód osobowy uderzył w drzewo, po czym stanął w płomieniach. Jak informuje straż pożarna, w wyniku wypadku zginęły trzy osoby.

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Samochód wbił się w drzewo i spłonął. Nie żyją trzy osoby

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W naszych czasach prawo, a zwłaszcza jego interpretacja, staje się narzędziem walki politycznej - mówiła w "Faktach po Faktach" profesor Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była rzeczniczka praw obywatelskich. Oceniła, że mamy obecnie do czynienia z "horrorem prawniczym".

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Profesor Ewa Łętowska o "horrorze prawniczym"

Źródło:
TVN24

Policja szuka mężczyzny, który dziś rano strzelił w Krakowie z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Zajście zarejestrował monitoring. Sprawca po chwili uciekł. Poszkodowanym jest 23-letni mężczyzna. 

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Strzelił z wiatrówki do przypadkowego przechodnia. Poszkodowany 23-latek trafił do szpitala

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci ustalili tożsamość osoby, której ciało zostało odnalezione w spalonym samochodzie w powiecie nowotomyskim (woj. wielkopolskie). - To 44-mężczyzna, był poszukiwany - przekazał młodszy aspirant Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

W aucie znaleźli zwęglone ciało. Już wiadomo, kto zginął

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Przeciętna oczekiwana długość życia dla nowonarodzonego dziecka w Unii Europejskiej wyniosła w 2023 roku 81,5 lat - przekazał Eurostat. To o 0,9 roku więcej niż w 2022 roku. Polska uplasowała się poniżej średniej unijnej.

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Oczekiwana długość życia w Unii Europejskiej. Jak wypadła Polska?

Źródło:
PAP

Rosjanie wycofali około 40 samolotów różnego typu z lotniska w Kuszczewsku na obiekty bardziej oddalone od linii frontu - przekazało w piątkowej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony. Powodem miał być ukraiński atak na to lotnisko, do którego doszło w ostatnią sobotę.

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Brytyjski wywiad: Rosjanie wycofują samoloty, powodem ukraiński atak

Źródło:
PAP

Rosyjscy żołnierze weszli do bazy lotniczej 101, położonej w pobliżu międzynarodowego lotniska Diori Hamani w stolicy Nigru, Niamey. Stacjonują w niej także wojska USA - poinformował w piątek Reuters, cytując anonimowego, wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika do spraw obrony.

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Siły rosyjskie weszły do bazy, w której są wojska USA

Źródło:
PAP

Gostyńska policja odzyskała warte 40 tysięcy złotych instrumenty brytyjskich muzyków z zespołu Metasoma. Artyści wysłali je kurierem do Polski. Gdy przyjechali do studia nagraniowego w Gostyniu (woj. wielkopolskie), dowiedzieli się, że instrumenty zaginęły.

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Przyjechali nagrać płytę, w Polsce zaginęły ich instrumenty

Źródło:
PAP, tvn24.pl

W kwietniu w Turcji średnioroczny wskaźnik inflacji wzrósł do 69,8 procent - poinformował w piątek turecki urząd statystyczny. W ujęciu miesięcznym najbardziej zdrożały wyroby tytoniowe i alkohol - o prawie 10 procent.

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Inflacyjne szaleństwo. Wzrost o prawie 70 procent

Źródło:
PAP

Kierowca samochodu osobowego wjechał najpierw w kobietę z dzieckiem, a potem uderzył w ścianę budynku w Gdańsku. Z ustaleń policjantów wynika, że 50-latek zasłabł za kierownicą. Mężczyzna był trzeźwy. Na miejscu pracuje policja. Zdjęcia ze zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Samochód wjechał w pieszych, a potem w budynek

Źródło:
tvn24.pl

Ogród zoologiczny w Lubinie przekazał za pomocą mediów społecznościowych informację o śmierci kozy, która umarła po ostrym zatruciu. Z wpisu wynika, że zwierzę było dokarmiane przez odwiedzających ogród.

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Przyszli do zoo, karmili kozę. Zwierzę nie przeżyło

Źródło:
tvn24.pl

W czwartek późnym wieczorem na niebie nad Polską można było zobaczyć nietypowe zjawisko. Była to rozległa, jasna chmura, kierująca się na północ. Jej zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24. Pojawiły się pytania na temat tego, co mogło być przyczyną tego widoku.

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Tajemnicze światło na niebie. Co leciało nad Polską

Aktualizacja:
Źródło:
"Z głową w gwiazdach", tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Funkcjonariusze Państwowej Służby Granicznej Ukrainy uniemożliwili przemyt cennych skrzypiec. Próbowano przewieźć je w bagażniku przez ukraińsko-polskie przejście graniczne. Instrument ma być dziełem włoskiego lutnika Antonio Stradivariego. Skierowano je do ekspertyzy.

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Chcieli przewieźć przez granicę skrzypce Stradivariusa

Źródło:
PAP

Niebezpieczna sytuacja na drodze krajowej numer 50 w miejscowości Zawiszyn. Kierowca ciężarówki wyprzedzał, gdy z przeciwka jechał samochód osobowy. Gdyby kierujący autem nie zjechał z jezdni w ostatniej chwili, doszłoby do tragedii.

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Ciężarówką wyprzedzał "na czołówkę". Nagranie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

IMGW wydał prognozę zagrożeń meteorologicznych. Weekend przyniesie dalsze burze, obejmujące swoim zasięgiem coraz więcej województw. Niebezpieczna aura towarzyszyć nam będzie także w przyszłym tygodniu.

Prognoza ostrzeżeń IMGW. Weekend pełen niebezpieczeństw

Prognoza ostrzeżeń IMGW. Weekend pełen niebezpieczeństw

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

W poszukiwaniu lepszej pogody Polacy rzucili się na nieruchomości w Hiszpanii. Dla części to też pomysł na zarobek. Eksperci przestrzegają jednak przed pułapkami, które czyhają na kupujących. Samego słońca też można mieć dość. - Przy 50 stopniach po prostu nie da się pracować, wiele biur jest zamkniętych. Polacy mają o to pretensje - mówi była pracownica biura nieruchomości. Niemile zaskoczyć potrafi też zima.

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Domy za cenę kawalerki i raj na ziemi. Polacy "tak zafiksowani, że przestają widzieć wady"

Źródło:
tvn24.pl

Poseł rządowej narodowo-konserwatywnej partii Finowie, podejrzewany o strzelanie z broni palnej na ulicy przed restauracją w Helsinkach, został wyrzucony z klubu parlamentarnego. Decyzja o wykluczeniu Timo Vornanena była jednomyślna - przekazały w czwartek władze partii.

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Poseł podejrzewany o strzelanie przed restauracją wyrzucony z klubu parlamentarnego

Źródło:
PAP

Te trzy dni maja to wielki maraton patriotyczno-historyczny, pokazujący, skąd idziemy, gdzie jesteśmy, ale może także i przede wszystkim dokąd zmierzamy - powiedział prezydent Andrzej Duda w przemówieniu na placu Zamkowym podczas uroczystości z okazji Święta Konstytucji 3 maja.

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Obchody Święta Konstytucji 3 Maja. Uroczystości na Placu Zamkowym

Źródło:
PAP, TVN24

My robimy wielkie inwestycje, nie mówimy o nich tak wiele może jak nasi poprzednicy. Oni więcej mówili, mniej robili. My to odwróciliśmy - powiedział w piątek wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

"My to odwróciliśmy". Kosiniak-Kamysz o przemówieniu Dudy

Źródło:
TVN24
"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

"Jeśli Donald Tusk nie poprze naszych postulatów, protestów będzie więcej"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Za pięć lat Lotnisko Chopina ma być gotowe do obsługi 30 milionów pasażerów rocznie. Wymaga to dużych inwestycji. Ale jaka nie byłaby ich skala stołeczny port lotniczy nie ma możliwości technicznych do przyjęcia większej liczby podróżnych. Z zapewnień przedstawiciela rządu jasno wynika, że po uruchomieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego, warszawskie lotnisko powinno zostać zamknięte. 

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Przyszłość Lotniska Chopina. 700 samolotów w ciągu doby, na więcej brakuje miejsca

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24