Policjanci z Bytowa na Pomorzu zatrzymali swojego kolegę, który wjechał samochodem do rowu i uciekł. Poszukiwania trwały dwa dni. Wcześniej 36-latka próbował ująć świadek, twierdząc, że policjant był pijany. Zabrał jego legitymację służbową.
Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek około godziny 21 w Bytowie. Oficer prasowy bytowskiej policji starszy sierżant Dawid Łaszcz poinformował, że kierujący uciekł z miejsca zdarzenia i po pokonaniu około kilometra we wsi Świątkowo dachował i wjechał autem do rowu, po czym oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia.
Zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego bytowskiej policji od świadka, który próbował ująć - w jego przekonaniu - nietrzeźwego kierowcę. - Świadek przekazał interweniującym policjantom, że zabrał mężczyźnie dokumenty, w których znajdowała się między innymi legitymacja służbowa - dodał.
Poszukiwania policjanta
Oficer prasowy zapewnił, że Komendant Powiatowy Policji w Bytowie wszczął alarm dla policjantów z jednostki, którzy poszukiwali mężczyzny. - Na miejscu pracowali przewodnicy z psami tropiącymi oraz technik kryminalistyki, ponadto przesłuchano świadków tego zdarzenia - relacjonował policjant.
Ponadto Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku do poszukiwań skierował policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Gdańsku. Sprawą zajęli się również policjanci z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej.
Zatrzymanie 36-latka
W niedzielę wieczorem mężczyznę zatrzymano w jednym z domów w gminie Kołczygłowy. - 36-latek był trzeźwy, została od niego pobrana krew do badań, zatrzymano mu prawo jazdy - podał oficer prasowy.
Komendant Powiatowy Policji w Bytowie zawiesił funkcjonariusza w czynnościach służbowych. Polecił jednocześnie wszcząć wobec niego postępowanie dyscyplinarne oraz zawnioskował o wszczęcie postępowania administracyjnego z uwagi na ważny interes służby, czego efektem może być zwolnienie funkcjonariusza ze służby.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock