Samochód osobowy zderzył się czołowo z tirem na drodze krajowej nr 10, ranne zostały trzy osoby. Chwilę po wypadku trasą przejeżdżała kolumna prezydencka. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego płk Jacek Siewiera, który z wykształcenia jest lekarzem, udzielał pomocy rannym do czasu przyjazdu służb. Sprawę skomentował w mediach społecznościowych. "Prawdziwymi bohaterami są ratownicy LPR" - podkreślił.
Do wypadku doszło w piątek na drodze krajowej nr 10 na wysokości miejscowości Przyłubie, na trasie Bydgoszcz-Toruń. Służby zgłoszenie dostały o godzinie 13.40. - Kierujący osobówką marki Kia z nieznanych póki co przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z nadjeżdżającym samochodem ciężarowym - przekazała nam kom. Lidia Kowalska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Jak dodała ranne zostały trzy osoby: kierowca i pasażerka samochodu osobowego oraz pasażer samochodu ciężarowego.
"U jednego z poszkodowanych doszło do zatrzymania krążenia, w związku z czym niezwłocznie przystąpiono do przywrócenia funkcji życiowych. Ostatecznie do szpitala trafiły trzy osoby po tym, jak jednej z nich udało się przywrócić akcję serca. Kierujący samochodem osobowym został przekazany Lotniczemu Pogotowiu Ratunkowemu" - napisali w mediach społecznościowych strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Solcu Kujawskim.
Szef BBN pomagał poszkodowanym w wypadku. "Prawdziwymi bohaterami są ratownicy LPR"
Jak dowiedział się Onet, w tym czasie drogą przejeżdżała kolumna prezydencka, która jechała do Torunia na testy elementów pierwszej baterii Patriot dla Polski. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego płk Jacek Siewiera, który z wykształcenia jest lekarzem, zaczął pomagać poszkodowanym.
- Widząc wypadek, natychmiast przystąpił do udzielania pomocy i reanimował jednego z poszkodowanych do momentu przybycia służb medycznych, w tym śmigłowca LPR - mówił cytowany przez Onet informator z otoczenia prezydenta. - Natomiast prezydent Duda nie chciał jechać dalej, by nie dezorganizować akcji ratowniczej. Kolumna ruszyła, dopiero gdy wszyscy ranni zostali zabrani do szpitala - dodał.
Jacek Siewiera skomentował sprawę na Twitterze następnego dnia, w sobotę.
"Najdziwniejsze, że jako lekarz 10 lat robiłem resuscytacje i później czekał najwyżej zimny kebab w dyżurce, ale gdy raz zrobiłem to jako minister to piszą w gazetach i mądrzą się na TT. Prawdziwymi bohaterami są ratownicy #LPR dla których to była druga albo trzecia robota tej doby" - napisał.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Jacek Siewiera został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego na początku października tego roku.
Siewiera jest oficerem, lekarzem, prawnikiem, założycielem Oddziału Klinicznego Medycyny Hiperbarycznej Wojskowego Instytutu Medycznego (WIM). Od czerwca tego roku pełni funkcję ministra w Kancelarii Prezydenta.
Źródło: TVN24, Onet
Źródło zdjęcia głównego: OSP Solec Kujawski/ Twitter@Jacek Siewiera