Przez kolejne dwa tygodnie w Gdańsku znów trwać będzie kampania wyborcza - wskazują wstępne wyniki sondażów, według których w drugiej turze mierzą się Paweł Adamowicz z PO i Andrzej Jaworski z PiS. Obecny prezydent nie ukrywa, że czeka go pracowity czas. Zamierza przekonać mieszkańców Gdańska, że warto mu zaufać kolejny raz.
Według wstępnych wyników sondażowych Adamowicz zyskał 48,6 proc. poparcia. Jego przeciwnikiem w "dogrywce" będzie Andrzej Jaworski z 24 proc. poparcia mieszkańców miasta.
- Wiadomo, jak każdy kandydat, chciałoby się wszystko zakończyć w pierwszej turze, jeżeli jednak będzie druga tura, czekają mnie dwa tygodnie ciężkiej pracy - przyznaje Paweł Adamowicz.
Obecny prezydent uważa, że na wynik wyborów mogła wpłynąć kampania wszystkich kandydatów wymierzona przeciwko niemu.
- Wszyscy kontrkandydaci stworzyli podczas kampanii swoistą koalicję przeciwko mnie, a więc to byli wszyscy przeciwko jednemu, przeciwko Adamowiczowi. Pewnie to też wpłynęło na ten wynik, brakowało być może jednego procenta. Trudno powiedzieć, ile głosów zabrakło do 50-procentowego progu - powiedział.
"Mam nadzieję, że te wyniki się utrzymają"
- Cieszę się, że gdańszczanie zmieniają trend - komentował te wyniki Jaworski, przypominając swój program wyborczy "Gdańszczan dla Gdańszczan".
Jaworski ocenił, że zyskał poparcie w nowych środowiskach.
- Spotkaliśmy się przynajmniej z 200 razy w różnych dzielnicach z różnymi środowiskami i bardzo ciekawe jest to, że z tych sondaży dopiero co podanych wynika także, że na Prawo i Sprawiedliwość - na mnie - głosowały osoby młode i z wyższym wykształceniem. To jest duża zmiana i z tego powodu się cieszę - powiedział. - Mam nadzieję że te wyniki się utrzymają - dodał.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24