Śledczy doskonale znają Adama Sz. Niespełna dwa lata temu mężczyzna miał więzić i wielokrotnie zgwałcić 20-latkę, której obiecał erotyczną sesję zdjęciową. Sąd nie wydał jeszcze wyroku w tamtej sprawie, a 52-latek znów miał zaatakować kobietę. Tym razem usłyszał zarzut gwałtu na 20-letniej studentce w gdańskim parku.
Do zdarzenia miało dojść w ubiegłym tygodniu na terenie pasa nadmorskiego.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że ofiara znała sprawcę. Poznali się zaledwie kilka godzin wcześniej. Potem miało dojść do gwałtu - informuje Ewa Burdzińska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa.
Mężczyzna wpadł w ręce policjantów. - Funkcjonariusze ustalili miejsce jego pobytu i zatrzymali podejrzanego. Nie zdradzamy szczegółów - mówi Lucyna Rekowska z gdańskiej policji. Śledczy przesłuchali Adama Sz. Usłyszał zarzut gwałtu, za co grozi mu nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
To nie pierwszy raz
Okazuje się, że Adam Sz. jest już dobrze znany śledczym. W jego sprawie cały czas toczy się już jedno postępowanie przed Sądem Rejonowym Gdańsk-Południe. Chodzi o gwałt z 2013 roku. Wtedy ofiarą mężczyzny miała paść również 20-latka, którą poznał przez internet.
Jak informowali śledczy Adam Sz. miał zaproponować dziewczynie udział w sesji fotograficznej o charakterze erotycznym, za którą miała otrzymać wynagrodzenie. Kobieta zjawiła się w Straszynie, gdzie miało mieścić się studio fotograficzne. Wtedy zaprowadził ją do jednego z mieszkań, gdzie podpisała umowę o wykonanie zdjęć.
- W pewnym momencie mężczyzna zabrał jej telefon komórkowy. Gdy chciała mu go odebrać, zaczął ją dusić. Następnie używając przemocy i gróźb, wielokrotnie doprowadził ją do obcowania płciowego – informowała wówczas prokuratura. Jak twierdzili śledczy kobieta była przetrzymywana przez mężczyznę od 3 do 5 sierpnia 2013 roku, kiedy to pozwolił jej opuścić mieszkanie.
Najpierw zamknęli, potem wypuścili
Adama Sz. zatrzymano dzień po tym jak wypuścił 20-latkę. Postawiono mu zarzuty uwięzienia i wielokrotnego gwałtu, za które to przestępstwa grozi od dwóch do 12 lat więzienia. Mężczyzna nie przyznał się do winy. Na wniosek prokuratora sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
W grudniu 2013 roku prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Biegły, który przeprowadził jednorazowe badanie psychiatryczne stwierdził, że podejrzany jest w pełni poczytalny, więc zdaje sobie sprawę z popełnianych czynów. W maju 2014 r. sąd uznał, że dalszy areszt nie jest już konieczny.
- Złożyliśmy zażalenie na tę decyzję. Naszym zdaniem istniało prawdopodobieństwo, że mężczyzna może znowu dopuścić się gwałtu. Niestety Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał decyzję sądu pierwszej instancji - informuje Teresa Rutkowska-Szmydyńska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim.
Postępowanie wciąż toczy się przed sądem. Kolejny termin wyznaczono na 12 października br.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa / Źródło: TVN 24 Pomorze /PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24