Podczas aukcji samochodów po Amber Gold w Gdańsku w środę sprzedano 35 samochodów za 1,5 mln zł. Do licytacji, w której wystawiono 40 pojazdów przystąpiło 219 osób. Nabywcy zapłacili za auta o ponad 30 proc. więcej niż wynosiła cena wywoławcza.
Wśród 40 pojazdów wystawionych na sprzedaż było 35 aut, których nie udało sprzedać podczas aukcji pod koniec listopada. Ich cena wywoławcza została obniżona o 25 proc.
Autobusy ciągle nie sprzedane
Syndyk masy upadłościowej Amber Gold Józef Dębiński poinformował, że sprzedano m.in. 20 renault clio (z 2012 r., bez przebiegu, bez rejestracji) za ok. 33 tys. zł każdy. Podczas pierwszej licytacji pojazdy nie znalazły nabywców, a w środę zostały sprzedane za kwotę zbliżoną do ceny określonej przez rzeczoznawcę. Po raz drugi natomiast nie udało się sprzedać czterech autobusów mercedes benz i pojazdów dostawczych renault traffic.
134 pojazdy za ok. 7,5 mln zł
W listopadzie podczas trzydniowej aukcji samochodów po Amber Gold udało się sprzedać 99 pojazdów na łączną kwotę 5,9 mln zł. W sumie syndyk zabezpieczył 146 samochodów osobowych, dostawczych i autobusów należących do Amber Gold; pojazdy były warte ponad 7,2 mln zł.
W sumie syndyk sprzedał już 134 pojazdy za ok. 7,5 mln zł. Do sprzedania pozostało jeszcze 12 pojazdów, z których część jest wykorzystywana przez syndyka podczas likwidacji oddziałów i punktów przyjęć interesantów Amber Gold w całym kraju. Dębiński zapowiedział, że na większość z tych 12 aut aukcja odbędzie się jeszcze w styczniu.
Telefony i smartfony już sprzedane
W grudniu syndykowi udało się też sprzedać pakiety telefonów, smartfonów i modemów (w każdym z pakietów było od 4 do 148 sztuk urządzeń) należących do spółki. Jak poinformował Dębiński, za zabezpieczone nowe i używane urządzenia o wartości ok. 211 tys. zł udało się uzyskać 318 tys. zł. Wpłynęło ponad 300 ofert od osób fizycznych i firm z całego kraju.
Wyprzedaży ciąg dalszy
Syndyk ocenił, że na początku przyszłego roku można się spodziewać wystawienia na sprzedaż sprzętu biurowego po Amber Gold. Zabezpieczono m.in. komputery, drukarki, kserokopiarki i sprzęt rtv o szacunkowej wartości ok. 4-5 mln zł. Podał, że w styczniu lub w lutym można się też spodziewać ogłoszenia przetargu ofertowego na sprzedaż nieruchomości Amber Gold. Powiedział, że będą to cztery apartamenty przy ul. Szafarnia w Gdańsku i nieruchomość przy ul. Staromiejskiej w Gdyni.
700 mln zł zobowiązań
Według złożonych w sądzie sprawozdań syndyka szacunkowa wartość majątku spółki wynosi ok. 112 mln zł (w skład majątku wchodzi m.in. 11 nieruchomości, auta, sprzęt IT, meble oraz kruszce i pieniądze zabezpieczone przez prokuraturę). Pod koniec września gdański sąd poinformował, że łączna liczba wierzycieli Amber Gold wynosi co najmniej 15 tys., a wartość wymagalnych zobowiązań to ok. 700 mln zł.
Upadek Amber Gold
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji, przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia tego roku ogłosiła decyzję o likwidacji, nie wypłacając ulokowanych środków i odsetek tysiącom klientów. 20 września sąd ogłosił upadłość likwidacyjną Amber Gold.
Zarzuty dla małżeństwa P.
W sierpniu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, która wraz z ABW prowadziła śledztwo, przedstawiła prezesowi Amber Gold Marcinowi P. siedem zarzutów, m.in. oszustwa znacznej wartości. Grozi za to do 15 lat więzienia. Marcin P. został aresztowany, przebywa w areszcie w Piotrkowie Tryb., ma status więźnia "szczególnie chronionego".
Także jego żona, Katarzyna P., usłyszała osiem zarzutów, m.in. wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Grozi jej kara do trzech lat pozbawienia wolności. Prokuratura zastosowała wobec niej dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju.
Śledztwo w Łodzi
Na początku października śledztwo w sprawie Amber Gold zostało przeniesione z Gdańska do Łodzi, gdzie prowadzi je tamtejsza prokuratura okręgowa oraz ABW. Dotąd do śledczych zgłosiło się już ponad 10 tys. poszkodowanych przez Amber Gold. Ostatnie szacunki prokuratury są takie, że firma mogła pozyskać z lokat ponad 500 mln zł.
Autor: ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | Marcin Rembowski