"Dzień dobry, zostałam zgwałcona przez rosyjskiego żołnierza" - tymi słowami powinna zwrócić się ukraińska uchodźczyni do policjanta lub prokuratora. Po co miałaby to robić? Żeby legalnie usunąć ciążę. W przeciwnym razie będzie musiała urodzić dziecko pochodzące z gwałtu. Takie jest polskie prawo. Według organizacji pozarządowych to okrucieństwo i forma represji stosowanej wobec kobiety zmagającej się z wojenną traumą.